Karola witam Czytam o Twoich wahaniach nastrojów wiesz ja tak mam ze jak jest dobrze i nie mam większych problemów to wymyślam ze coś jest nie tak, tak źle niedobrze... dopiero jak naprawdę coś niedobrego się wydarzy to zauważam ze w sumie kiedyś było fajnie - człowiek już tak ma .
Fakt ze czasy są dziwne ale dopóki mamy ogrody pieski kury i mamy siły tego doglądać sadzić plewić podlewać to jest ok
Ja szczepiłam się 10.04 i druga dawkę mam za 5 tygodni a teraz ze zdziwieniem czytam ze kolejna dawka za 11 tygodni ?? wcześniej rodzice mieli trzy tygodnie odstępu pomiędzy dawkami jestem zaskoczona 11 tygodni chyba to przesada ale cóż czasy mamy dziwne ale dopóki jestem zdrowa i zdrowi sa ludzie mi bliscy jestem szczęśliwa
Pozdrawiam serdecznie super babe
ja zaszczepiona od stycznia, rogi mi nie wyrosły, czipa nie mam. ostatnio mąż chorował i córka. Mąż wylądował w szpitalu, ja zdrowa. warto, nie tylko ze względu na wyjazdy.
Egipt miał testy w cenie, po przylocie tamże. Jak masz pecha i ktoś z twojej rodziny wyjdzie plusowy, to wszyscy lądujecie na kwarantannie. Dłuższej niż tydzień. I potem nie macie jak wrócić bo wasz samolot już odwiózł wycieczkę do Polski. Żeby czuć się bezpiecznie pewnie bym robiła wszystkim testy, 500 na łebka. W obie strony. I robi się dość droga impreza. Plus stres... No i jak sama się zastanawiałam nad wyjazdami zmieniały się zasady cały czas. Jak mam jechać i siedzieć w internecie czytając wszystko i martwić się co wyskoczy... To wolę siedzieć w domu...
M bilety na Lesbos na lipiec. Ciekawe haha będzie wtedy sytuacja. Nic nie rezerwuję, po co się stresować. Najwyżej te kilkaset złotych za bilety dla naszej trójki przepadną...
Ania, pozdrawiam! Ja jestem raczej pozytywnie nastawiona. Raczej. Tyle że czasem mnie nachodzą refleksje. Coraz częściej. I coraz gorsze. Stąd obniżenie nastroju. Nie ma za bardzo na co czekać. Nie ma czego planować. wolę złe wieści już, niż rozciąganie nie wiadomo czego na miesiące, lata... Życie w takim zawieszeniu jest to bani. Już serio wolę złe wieści, byle szybko. Wtedy można się do nich przystosować. A tak nie wiadomo czy w lewo czy w prawo, czy coś robić czy czekać...
O j&j wiem, zastanawialiśmy się czy nie stać w kolejce w weekend na rynku w Krakowie. Ale nie miałam ochoty na zmarnowane pół dnia w deszczu z tłumem ludzi skoro trzy dni później miałam umówione szczepienie. O tym że teraz 12 tygodni do drugiej dawki nie doczytałam... I błąd. Nie czytam wiadomości dokładnie już długo, nie mam siły, mózg mi już nie przyswaja. Plus jedli te wiadomości nie mają przełożenia na moje małe życie, to po co?
Dziś po pracy, szczepieniu i korkach krakowskich (jakaś masakra) wstąpiłam do sklepu. Kupiłam parę rzeczy, samoobsługowa kasa bo krótsza kolejka. I co? I okazało się że wzięłam dwie kiści bananów dla młodej. Wzięłam je raz i drugi w przeciągu jakichś pięciu, dziesięciu minut? Jeszcze mi się to nie zdarzyło. Widać jak zmęczona jestem, działam na auto pilocie. Boję się żebym w pracy czegoś nie wywinęła bezmyślnie...
Kura chyba lepiej, bo spaceruje po pokoju. Po całym tygodniu siedzenia na miejscu wreszcie dziś pod wieczór zdecydowała się na zwiedzanie buahaha. Dałam jej antybiotyk na noc i zgasiłam światło.
Ja jestem po Pfizerze, moja siostra tego samego dnia miała Modernę. 24 kwietnia. Drugą dawkę obie mamy 29 maja. Każda gdzie indziej się szczepiłyśmy. Obie takie same reakcje, ból mięśnia ramienia i tyle.
Karola, Ty światowa kobieta jesteś, to może wiesz, jak jest z podróżowaniem dzieci na dowodach osobistych, czy to prawda, że zagranicę tylko z rodzicami tak mogą? A z dziadkami to już musi być paszport?
Moja Młoda zawsze miała paszport. I mam stracha podróżując z nią samą bo ma nazwisko po ojcu a ja po rozwodzie wróciłam do panieńskiego. Z dziadkami za granicę nie jeździła. Ale byłam świadkiem jak na granicy Greckiej przyczepili się do babci z wnuczkiem. Nie wiem czy na paszporcie czy na dowodzie. Ale babcia miała papier poświadczony notarialnie (!) Z upoważnieniem od rodziców że może podróżować z wnuczkiem.
Mam wrażenie że jak chcą się przyczepić, to zawsze mogą... O cokolwiek.
Ramię mnie boli, obudziłam się, ale będę żyć tylko ten okres oczekiwania na drugą dawkę... No to się załatwiłam :/