To bardzo cenna uwaga, że psica ich nie podjadała! Widzę, że nasza też jakoś tak do kulek cisowych przed domem nie ciągnie- woli przez seslerie przeskakiwać
Więc muszę podjąć decyzję- cisy i na przykład płotek zabezpieczający, czy zamiana- chyba będę ciągnąć losy
Żywopłot grabowy kiedyś będzie piękny, ale trzeba zaczekać, hahah Dość sporo sadzonek mi padło, wymieniłam na mniejsze z "ojcowizny" i wydaje się, że dają radę. Kilka jeszcze bym wymieniła, może się uda jeszcze przed zimą. Siostrze było ciężko ostatnio ukopać te samosiejki, bo było tak bardzo sucho- po tym tygodniu ciągłego deszczu już nie powinno być tego problemu.
Pomysł z platanami na froncie zmieniłam już na graby- będzie spójnie- z przodu graby kolumnowe, z tyłu żywopłot grabowy. Ale na platany chorowałam długo, więc może jako soliter koło tarasu jeszcze sobie posadzę

Pomysł z tymczasowym płotkiem przed cisami całkiem słuszny. Psina podrośnie i nie będzie odruchowo łapała dla zabawy wszystkiego do pyszczka.
Mój obecny pies też się cisami nie interesuje. Chociaż poprzedni zjadał wszystkie jadalne owoce z krzaków, nawet agrest, tylko wtedy nie miałam jeszcze owocujących cisów.

Marta pozdrawiam i macham wiosennie

Marta, prześledziłam Twoje zmagania ogrodowe. Super działacie. Konsekwentnie i z planem. Tak mi się wydaje. Przygotowanie ziemi na medal. Ja to sadziłam w piach, tylko pod roślinkę kopałam dołek i zmieniałam w nim ziemię. Nie miałam pojęcia o przygotowaniu ziemi. A przecież to jest najważniejsze.
Ciekawe jak te graby?
Pod wpływem Anitki i ja posadziłam w 2020r 3 szt glediczje Sunburst. Na razie ich nie widać bo to cienkie patyki ale mam nadzieję na ładne drzewka.
Ciekawa jestem czy u Ciebie już rosną?

Cześć Basieńko,
bardzo się cieszę, że zajrzałaś. Jak tylko pogoda pozwoli i odchwaszczę rabaty, aby można je było pokazać, to pokażę jak graby i inne cudawianki. Dużo grabów wymieniłam, ale te, która teraz są, już wypuszczają listeczki i może być tylko lepiej.
Niestety moim zdaniem, zwłaszcza w porównaniu do innych Ogrodowiczek- u nas wszystko strasznie powoli i w bólach się rodzi. Ale powoli, powoli widać jakieś zmiany może w tym sezonie już nazwę wątku zmienię, na... ogród zaczęty

Cześć Marta, u nas tez bardzo powoli i niemrawo strasznie. Pamiętam takie majówki, kiedy hortensje miały już piękne zielone pędy, ok. 20 cm. A teraz dopiero puszczają kiełki...ehhh...

Oj, chyba nie tylko u Ciebie wszystko powoli się dzieje. Każda (każdy) z nas chyba tak myśli o swojej pracy
To chyba przez to zimno. Człowiek może i więcej by zrobił, ale mu się nie chce.

Wczoraj było zimno, ale słoneczko, więc ogólnie całkiem przyjemnie- ubrałam się cieplej i podziałałam trochę. Zaraz po Home Office ruszyłam na podbój chwastów i już się humor trochę poprawia
Dostałam też przesyłkę ze sklepu internetowego- siewka bodziszka z przyczepioną karteczką- roślina świeżo posadzona- prosimy o trzymanie w doniczce jeszcze przez dwa tygodnie. Masakra

Martuś
ja mieszkam 10 lat a opgródek jeszcze nei skończony więc się zupenie nie przejmuj

o matko a co to za sklep że takie cuda sprzedaje?

Ogród Kroton tym razem.