Też spojrzałam na tę prognozę i .... chyba poszukam innej .
W sobotę i niedziele ma być u mnie w nocy około -21...
Pozostało liczyć na dodatkową dostawę śniegu...
U nas aż takich mrozów nie zapowiadają, białego spadło sporo to okryło, bo części róż nie kopcowałam w tym roku i budleje te najstarsze też w tym roku bez kopca. Dnia przybywa już widać, dłużej można działać jak ktoś w zimie ma co robić
ja tam nie wiem czy trzeba - u mnie na prognozie ciagle tylko -15 a potem w okolicy zera. Pocieszam się, ze jednak u mnie jest dosyć zacisznie na działce. Tuje od sąsiadów gęste. Krzaki za płotem odgradzają od pola. Może będzie dobrze... róż nie kopczykowałam.
U mnie nie widac dodatnich temperatur. Za tydzien podobno w dzien ma byc zero, noce caly czas na minusie.
Odzialam niektore donice i zawartosc nasuwając od gory gustowne poszewki flanelowe i hortka ogrodowa od Mirki dostala wdzianko. Moze jeszcze jutro dorzuce oslony z agrowlokniny. Mam nadzieje, ze reszte zalatwi kolderka sniegowa. I tez mam zacisznie jak Iwona.
A moja pani doktor rodzinna, dziś, w trakcie teleporady dot. prawidłowego wystawienia skierowania na badanie, kurtuazyjnie zagadnięta przeze mnie o szczepienia, powiedziała, że ona, "na moim miejscu, to by się bardzo poważnie zastanowiła nad tym czy się szczepić czy nie, bo to przecież jeszcze nie wiadomo co to będzie po tych szczepionkach, więc ona sama się na wszelki wypadek nie szczepi" Trochę mi ręce opadły, ale uznałam, że wdawanie się w dyskusję nie ma sensu, skoro przede mną i tak długa kolejka do szczepienia, a jak nadejdzie czas to szczęśliwie nie będę potrzebowała do tego skierowania od lekarza rodzinnego
Asia, okryłaś magnolie??? Jeżeli tak to napisz jak - od dołu czy całą???
Martwię się o moją Genie w kontekście zapowiadanych -15...