A może coś takiego?
Pasek ze żwiru, takiego, który potem będzie też między płytami chodnikowymi. Może nie teraz, ale jak dojdą płyty, to stworzy to całość. Rośliny moga się, tak jak napisała Kasia, na żwir wylewać

Takie poletko przebiśniegowe to piękne jest Też bym takie chciała...

antracyt napisał(a)

A może coś takiego?
Pasek ze żwiru, takiego, który potem będzie też między płytami chodnikowymi. Może nie teraz, ale jak dojdą płyty, to stworzy to całość. Rośliny moga się, tak jak napisała Kasia, na żwir wylewać

W/g mnie druga wersja ciekawsza

Ale to jest jedna i ta sama wersja, tyko przed i już
po dołożeniu nowych płyt chodnikowych

Też na początku pomyślałam o wysypaniu poszerzającego pasa wzdłuż. Tylko nie wiem jak tam za plecami fotografa jest Czy to na całości będzie spora strata przestrzeni do obsadzania?

Kasia zdradź, jaki miałaś pomysł

chyba powinnam wstawić zdjęcie pokazujące tę ścieżkę z drugiej strony. Ona jest długa, ciągnie się aż do furtki wejściowej, poszerzenie jej na tym odcinku trudno byłoby mi sensownie połączyć z węższą resztą a poszerzenie całości nie wchodzi w grę.
Opcja z wbiciem sie w rabatę, jak narysowała Asia jest mozliwa do wykonania, właśnie o jakimś placyku przed tarasem myślałam

Ja bym się wbiła swobodnie kładzionymi płytami, ale kawałek wcześniej, że niby ścieżka meandruje. Dobrze rozumiem, że bruk wylatuje, na jego miejsce idą płyty?

Jakoś tak:

ech, dałyście mi do myślenia

mam jeszcze jedno pytanie - musze dac obrzeze tej ścieżki, teraz mam tam krawężniki, ale nie bardzo mi sie to widzi, czym je zastąpić?

jeszcze info dla dziewczyn z Warszawy i okolic - w tę sobotę w moim ROD sa warsztaty różane, jak zawsze u nas wstęp wolny
I w ogóle zachęcam do korzystania z naszych wydarzeń, spotykamy sie zwykle w każdy piątek na Ogrodowych piątkach, ogłoszenia o większych wydarzeniach są dostępne na IG ogrodu

wieści z ogrodu:
cała działeczka w kolcach - wszystko pcha się na ten świat
ale najbardziej mnie dziś ucieszyły szachownice perskie - wszystkie się podwoiły i mają kwiatostany! No wprawdzie jedna została ułamana przez moją małą Zołzę (psicę mam na myśli) ale reszta ma zamiar zakwitnąć