Tak, u nas przedwiośnie. Pora roku się cofnęła. Dookoła widzę śnieg: Mały Śnieżnik przepięknie biały, Czarna Góra i Igliczna też.

Marto, teraz idą do wędzarni (2 dni) na dym olchowy. Nic innego nie robię, zapytam mamę lub ojca jak to jest. Ale prosiak karmiony naturalnie ponoć a nienaturalnie to różnica w trwałości mięsa. Zgłębię temat estragonu - dam znać.

Wszędzie jakieś szaleństwa twórcze. I u nas też się co nieco w ogrodzie zmieniło. Ciągle się zmienia.
Mamy cisy. W szkółce było ich tylko 26 szt. Może i dobrze, bo gdyby było więcej, kupilibyśmy więcej.
Tym samym temat rabaty przy studni wkroczył w fazę realizacji. Na razie nic z zaplanowanych roślin (oprócz cisów) jeszcze nie kupiłam, bo po zimie wszystko marne, nowych dostaw jeszcze nie ma.

Posadziliśmy od razu po zakupieniu. A teraz drżę o ich system korzeniowy w balocie.

Ufff. .ależ było pracowicie....... u mnie laba w ogrodzie bo za zimno ... ja z tych ciepłolubnych jestem

Cisy piękne..nie zazdraszam bo mi miejsca juz brakuje, ale tej szyneczki...... mniam...... jestem wstrętny padlinożerca Tak sobie poczytałąm i poleciałam pobuzowac w lodówce i co znalazłam???????
Ha, Rogaliki od Bogdzi...... nie przynam się ile zjadłam...... Jak Bogdzia przeczyta, to ona bedzie wiedziała ile tego było ...ponad połowę
A taką szyneczkę zjadłabym całą Swojską, uwędzoną, o smaku mięcha..... zastanawiam się nad postawieniem swojej wędzarni Kolega ma taką co to niedość, że mięcho uwędzi to i jabłka suszy i robi takie fajne czipsy .........

Dzięki za Wasze poglądy co do balotów czy bibelotów . Będę ściągał osłony tuż przed posadzeniem i nad wykopanym dołkiem i siup .
Agnieszki - co do podlewania to robię tak : wstawiam do dołka roślinę i nasypuję do połowy korzeni ziemi . Ugniatam to stopkami i zalewam wodą - aby się zrobiło błoto . Następnie dosypuję ziemi do wierzchu , ugniatam tak aby powstała misa na wodę . Podlewam jeszcze raz ( w sumie na roślinę wiadro wystarcza.
Prostuję roślinkę (bo przy ugniataniu mogła się skrzywić ) , a jeżeli to jest szpaler to strzelam okiem z daleka czy stoją równiutko jak żołnierze podczas defilady.