Mili, rysunki będą jak pomierzę wszystko dokładnie i zrobię plan sytuacyjny + zdjęcia.
Bo sprawa poważna. Ja już 2 razy robiłam tę rabatę - do 3 razy sztuka, mówią.
Gwoli wyjaśnienia:
to
nie jest rewolucja całego ogrodu tylko rabaty mojej kwiatkowej. Tej najmilszej mojemu sercu.
Domownicy się dziwili, że ją w tym roku tak po macoszemu traktowałam - ale ja wiedziałam, że ją trzeba na nowo posadzić. Wiem, jakie rośliny mi się podobają, jakie kolory, tylko nie umiem sobie z kompozycją i przestrzenią poradzić.
Więc to wymaga zrobienia siatki, planu, pomiarów. Matematyka, liczenie i mierzenie nie jest moją mocną stroną. Czekam na odsiecz M.
Dodam, że z inwentaryzacji gatunków i odmian na tej rabacie wyszło mi ok. 61 szt. (bez traw)! Świetnie!
Dawanie - są potrzebujący pragnący zazielenić kawałek pustkowia wysoko w górach.
Branie - są osoby, które zdobywają rośliny, o których marzysz (kaliny).
Taka rachunkowość - jak to Madżenka Sebkowi na wątku tłumaczyła. A ja skorzystałam.
Równowaga w naturze.