ja w tym roku tez kilkanaście taczek kompościku wyłożyłam na rabatę W listopadzie robie tyko to co musze w ogrodzie. Zdecydowanie wolę jak słoneczko delikatnie grzeje...
A winko robiłaś?
Mnie brakuje kompostu, bardzo. Mam go niewiele, niemal jak skarb traktuję każde wyrwane zielsko, które nie grozi eksplozją potomstwa w przyszłości i noszę na stosik w kącie ogrodu.
Poczytałam Ewa o twoich poczynaniach listopadowych i jestem pełna podziwu. Strasznie pracowita z ciebie dziewczyna. No i piękny cisowy żywopłot tobie wyszedł. A te kulkowe damskie cisy mogą się przydać w przyszłości.
Tak, tylko tematy warzywno-sadownicze mam przemyślane. Coś jest na rzeczy, że nornice uwielbiają wiśnie: Raz zjadły mi dwa 15-letnie okazy owocujące. Wyciągnęłam bez problemu z ziemi. I dlatego sadzę dużo drzew owocowych, żeby przechytrzyć nornice, żeby "nie zdążyły oblecieć" - jak mawia mój Tato. A jak popracujemy nad sobą, to może pierwszy cidre mousseux zrobimy z naszych jabłek? Kiedyś.
W Białce nie będę - niestety żaden ze mnie narciarz, noga nie chce współpracować, ociąga się, pozostaje w tyle.
a jadem pszczelim gdyby ją potraktować? Widziałam Pana, którego kolana spowodowały, ze już nie chodził.... a po leczeniu jadem... uniknął wózka... i chodzi o własnych siłach... Ja sama zahamowałam tym sposobem rozwój haluksa...
Spóźniłam się na "Wesele", spóźniłam się na przesadzanie cisów, na produkcje kompostu... ale obejrzałam cały spektakl.. Tyś jest sama jak ta Pszczółka, bardzo pracowita.. bardzo konsekwentna.. ale zywopłocik cisowy piękny
a popytaj ty Irenki . ona ma do polecenia preparat . jednak wiem że to są sprawy ortopedyczne i żadna poprawa tkanki ścięgna cudów nie uczyni . o jadzie pszczelim nie słyszałam . co to takiego ?
No właśnie. Ja mam wszystkie trzy z koralikami i strasznie jestem z tego rada Wyglądały od września jak choinka bożonarodzeniowa.
Pszczółko, poopowiadaj mi wszystko o kompoście, tzn. przede wszystkim jak Ty to robisz, że masz aż tyle taczek??? Co dajesz na kompost? Ja mam chyba już esencję kompostową, bo od kilku lat cały czas zbieramy i nie wybieramy. Kiedyś wpuściliśmy tam dżdżownice kalifornijskie i one chyba mają mega moc przerobową, bo jak na zimę narzucimy na to kilka wiązek słomy, to na wiosnę jak już ruszą, słoma znika nie wiadomo kiedy.