Judith, dobrze by było z tą wodą, ale jeszcze się nie zdarzyło, żeby zostało jej sporo latem. Co najwyżej jakieś błotko na dnie
Daria, sąsiad na pewno żałuje
. Zauważyłam jakieś dziwne „rowki” z jego pola do rowu w ilości dwóch sztuk. W miejscu, gdzie rzadko zachodzę. Mniemam, że chciałby je zrobić na całej długości, ale raczej się nie odważy
.
Tak Jola, to Alley Cat
Tarciu, u mnie zawsze judaszowce dobrze sobie radziły. Niczym nie okrywane, otulane jedynie wiatrem
.
Może kiedyś rów doczeka się obsadzenia. Ale wiesz jak to jest
. W czasie okołozimowym jest tam woda i rzadko bywam w tamtej części. A latem rowu prawie nie widać, bo jest busz posadzony po obu stronach
. Więc jakoś o tym nie myślę. Na pewno trzeba jakoś wzmocnić brzegi, żeby woda nie podmywała.
Aniu, w rok budowy naszego domu też była taka wysoka woda. Właśnie dlatego dom jest postawiony na wzmacnianych fundamentach plus lekko podwyższaliśmy teren (i tak trzeba było trochę wyrównać) . Rów był kopany w tym czasie, więc myślę, że wiedział, że potrzebuje odwodnienia. Nic na siłę
Asia, większość róż ma widoczne pąki. Pędów chyba jeszcze nie widziałam, ale też i nie przyglądałam się za mocno.
W najbliższym czasie pewnie wezmę się za cięcie
.