Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Ogród z zegarem

Pokaż wątki Pokaż posty

Ogród z zegarem

mrokasia 10:51, 26 lut 2024


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 18724
Uuuuu, kochana, to ja już nie marudzę, że mam dużo traw . Dla mnie i tak dużo gorsze jest sprzątanie niż cięcie. Dobrze, że w zeszłym roku ograniczyłam liczbę miskantów. Chciałabym jeszcze wymienić 4 gracki na jakieś molinie.

Ale faktycznie - to co można trzeba chyba ciąć późną jesienią albo w zimie. Tylko mi szkoda tych malowniczych pióropuszy...

Jeżówki już Ci ruszyły??? Szok!
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi okolice Warszawy
basia3012 13:45, 26 lut 2024


Dołączył: 25 gru 2017
Posty: 9806
Agnieszko, widok bramowo zimowy cudny. Fajne ujęcie.
____________________
BasiaOgród Basi Warmia
DariaB 15:12, 26 lut 2024


Dołączył: 31 gru 2021
Posty: 3174
Naczytała się o cięciu traw i już się boję Swoje wycięłam jeszcze nożycami i takimi z L.. na akumulator ale ledwo dawały radę, mam jeszcze miscanty przed ogrodzeniem i tych to się boję
____________________
Daria Wielkie marzenie w małej przestrzeni
Napia 22:13, 27 lut 2024


Dołączył: 19 mar 2014
Posty: 9074
Bardzo pięknie wyglądają pióropusze traw, ale gdy piszesz o ich cięciu, to wręcz cieszę się, że mam tylko kilka sztuk. Ty masz ich ogrom - nie dziwię się, że niektóre z nich traktujesz je piłą spalinową
____________________
Agnieszka Ogród prawie romantyczny / Wizytówka-Ogród prawie romantyczny
Kordina 23:34, 27 lut 2024


Dołączył: 18 wrz 2021
Posty: 5059
Agnieszko jak tam Twój latem suchy rów? I staw? Daje radę zbierać wodę aktualnie? Tu dziewczyny mają problem z odwodnieniem, więc jestem ciekawa jak u Ciebie się sprawuje ten sposób. Ciekawi mnie też kto z Was podjął taką mądrą decyzję, co do budowy wodnego zbieracza?
____________________
Bożena - Elbląg Grzebiuszka ziemna
Margo2 23:49, 27 lut 2024


Dołączył: 04 mar 2012
Posty: 1166
Ja tez bałam się powierzać ogród komukolwiek.
Ale los sprawił, że musiałam.
Przyszedł pan do żywopłotu. Nie był specjalistą, ale po krótkim instruktarzu dał rade.
Będę go chyba jeszcze raz wołała do wykopania starej pęcherznicy.
Tylko boję się, że mi podepcze wszystko dokoła, bo widzę, że mało uważa, ale nie mam wyjścia
____________________
Gosia Margo2 Ogródek Gosi
Agatorek 09:30, 29 lut 2024


Dołączył: 17 gru 2020
Posty: 13794
Magara, masz 100 % racji. Muszę część prac wykonywać zimą albo jeszcze jesienią. Tylko trzeba się zmobilizować

Haniu, jeszcze niedawno się dziwiłam, jak ktoś usuwa miskanty z ogrodu i stawia tylko na zwiewne trawki. A teraz? Teraz to rozumiem .

Kasiu, ogólnie widzę zaczątki różnych bylin, nie tylko jeżówek. Te, oprócz kory, przykryte były warstwą liści wiąza, może ta dodatkowa warstwa pomogła im tak wcześnie ruszyć
Kurczę, bardzo podobają mi się miskanty, ale to prawda, pracy z nimi jest sporo.

Basiu, dziękuję

Daria, trzymam kciuki za Twoje cięcie . Ja te większe gabaryty zostawiłam i czekam, aż eM będzie miał czas mi pomóc.

Aga, to nawet nie ja je traktuję, tylko eM. Ja się nie zbliżam do takich niebezpiecznych narzędzi .

Bożenko, w rowie woda, w oczkach woda, także spełnia swoją rolę.
Rów (fosa) połączony jest rurą (wkopaną pod ziemią) z „ostatnim” oczkiem, od którego w tym roku będziemy robić kolejne połączenie (pod ziemią, rurami) z rowem melioracyjnym „zewnętrznym” (który też kopaliśmy swoim kosztem). Pytaliśmy wtedy sąsiada (to było podczas budowy domu), czy zechciałby może się przyłączyć (i współuczestniczyć w kosztach), bo rów biegnie wzdłuż granicy działek (ale jest jeszcze na naszej), to odmówił. W tym wyjątkowo mokrym roku woda stoi mu na polu już ponad miesiąc.
Row/fosa była naszym wspólnym pomysłem, moim i eMa, po pewnej zimie, gdzie woda stała mi na rabatach.
Także jesteśmy bardzo zadowoleni z tego rozwiązania .
Może to nie wygląda jakoś super latem, ale wolę tak, niż mieć zalane i zgniłe rośliny

Gosia, no właśnie chodzi o takie przypadkowe zdeptanie, czy uszkodzenie roślin. Ale pewnie kiedyś będę musiała się przemóc .

____________________
Agnieszka ***** Ogród z zegarem ***** Pura vida Kostaryka ***** Hawaje *****Roadtrip USA
April 09:38, 29 lut 2024


Dołączył: 28 lis 2014
Posty: 10616
Ja to niemal "fizycznie" cierpię jak ktoś mi łazi po rabatach, nawet jak pomaga. Moja mama orientuje się w roślinach. Raz czy dwa razy w roku pomaga mi pielić bo to lubi, a ja i tak zaciskam zęby jak coś tam przypadkiem uszkodzi. A przecież nie raz sama tyłkiem złamałam jakąś różę czy hortensję No nie da się inaczej. Ciekawe czy mi to kiedyś przejdzie

Fajnie że twoja fosa spełnia zadanie. W tak mokrym sezonie to prawdziwy sprawdzian przydatności
____________________
April April podbija las Mazowsze
TAR 10:13, 29 lut 2024


Dołączył: 16 sie 2016
Posty: 8553
April napisał(a)
Ja to niemal "fizycznie" cierpię jak ktoś mi łazi po rabatach, nawet jak pomaga. Moja mama orientuje się w roślinach. Raz czy dwa razy w roku pomaga mi pielić bo to lubi, a ja i tak zaciskam zęby jak coś tam przypadkiem uszkodzi. A przecież nie raz sama tyłkiem złamałam jakąś różę czy hortensję No nie da się inaczej. Ciekawe czy mi to kiedyś przejdzie

Fajnie że twoja fosa spełnia zadanie. W tak mokrym sezonie to prawdziwy sprawdzian przydatności


Jola, nie przejdzie U nas o to wiecznie awantury z T. on chce mi pomoc w odchwaszczaniu i czasem nieswiadomie złamie cos a ja dostaje piany. Najgorsze jak mowie mu, uwazaj bo łamiesz a on mi, ze uwaza i nic nie łamie a przecież widze . W wyobrazni juz chwytam za kamien.......
____________________
Ogrod nad bajorkiem
April 10:15, 29 lut 2024


Dołączył: 28 lis 2014
Posty: 10616
TAR napisał(a)


W wyobrazni juz chwytam za kamien.......


Dobreeee, mi to samo mówi mój jak już pomaga. Na szczęście baaardzo rzadko więc jest szansa że jeszcze pożyje, bo też mi się łapki zaciskają na narzędziu, które akurat dzierżę
____________________
April April podbija las Mazowsze
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies