Magara, masz 100 % racji. Muszę część prac wykonywać zimą albo jeszcze jesienią. Tylko trzeba się zmobilizować
Haniu, jeszcze niedawno się dziwiłam, jak ktoś usuwa miskanty z ogrodu i stawia tylko na zwiewne trawki. A teraz? Teraz to rozumiem

.
Kasiu, ogólnie widzę zaczątki różnych bylin, nie tylko jeżówek. Te, oprócz kory, przykryte były warstwą liści wiąza, może ta dodatkowa warstwa pomogła im tak wcześnie ruszyć

Kurczę, bardzo podobają mi się miskanty, ale to prawda, pracy z nimi jest sporo.
Basiu, dziękuję
Daria, trzymam kciuki za Twoje cięcie

. Ja te większe gabaryty zostawiłam i czekam, aż eM będzie miał czas mi pomóc.
Aga, to nawet nie ja je traktuję, tylko eM. Ja się nie zbliżam do takich niebezpiecznych narzędzi

.
Bożenko, w rowie woda, w oczkach woda, także spełnia swoją rolę.
Rów (fosa) połączony jest rurą (wkopaną pod ziemią) z „ostatnim” oczkiem, od którego w tym roku będziemy robić kolejne połączenie (pod ziemią, rurami) z rowem melioracyjnym „zewnętrznym” (który też kopaliśmy swoim kosztem). Pytaliśmy wtedy sąsiada (to było podczas budowy domu), czy zechciałby może się przyłączyć (i współuczestniczyć w kosztach), bo rów biegnie wzdłuż granicy działek (ale jest jeszcze na naszej), to odmówił. W tym wyjątkowo mokrym roku woda stoi mu na polu już ponad miesiąc.
Row/fosa była naszym wspólnym pomysłem, moim i eMa, po pewnej zimie, gdzie woda stała mi na rabatach.
Także jesteśmy bardzo zadowoleni z tego rozwiązania

.
Może to nie wygląda jakoś super latem, ale wolę tak, niż mieć zalane i zgniłe rośliny
Gosia, no właśnie chodzi o takie przypadkowe zdeptanie, czy uszkodzenie roślin. Ale pewnie kiedyś będę musiała się przemóc

.