Jedna z weekendowych robótek
Było:
W trakcie:
I po:
Robota była straszliwa: nie przypominam sobie, bym w tym miejscu kiedykolwiek poprawiała kancik!

Kamienie zarosły trawą (musiałam je wygrzebywać spomiędzy korzeni), również szmata umieszczona pod kamieniami była przerośnięta. Jako że chciałam tę szmatę zostawić, musiałam stoczyć walkę, by doprowadzić ją do stanu używalności.
To samo jeszcze jest do zrobienia po drugiej stronie balkonu

.
Ale satysfakcja - bezcenna

.