W temacie płyt chodnikowych i ich oczyszczania z narastającej darni: zmodyfikowałam sposób, w jaki to robię i prace ruszyły z kopyta. Nie, wcale nie zmodyfikowałam, po prostu zastosowałam zupełnie inny sposób
.
W każdym razie w godzinę zrobiłam kilkanaście płyt! Brawo ja!
Sposób nie jets odkrywczy i chyba ktoś tu na forum taki stosuje/stosował. Ja tez próbowałam kiedyś, ale bez sukcesów, może z uwag na stwardniałą suchą ziemię. A teraz jest miękko po deszczu
.
A ten sposób to wycinanie darni półksiężycem
. Lekko wbijając szpadelek ustalam, gdzie jest krawędź płyty i lecę wokół z koksem, a następne zbieram to co wycięłam. Oczyszczam z ziemi płytę, wystające wąsy przycinam nożyczkami i już jestem przy następnej płycie
. Fajowo!