Magara napisał(a)

Judith, trochę mnie zaniepokoiłaś a trochę zaintrygowałaś tym tętnem. Dzisiaj przesunęłam kindla . Wyszło mi, że przy moim tempie chodzenia (5,6-6) mam tętno w granicach 90-120. Tak licznik bieżniowy pokazuje, nie wiem na ile jest miarodajny.
No i należy dodać, że ja miękka buła a nie sportowiec. Kondycja u mnie na poziomie zerowym. A do tego mam nadciśnienie i co do zasady za wysokie tętno, z obu tych powodów mała tableteczka codziennie jest łykana.
I co teraz z tą pomierzoną wiedzą zrobić?

Magarko, jedyną osoba, która odpowie Ci właściwie na to pytanie jest lekarz lub wykwalifikowany trener.
Ja mogę powiedzieć wyłącznie o kwestiach ogólnie znanych i oklepanych prawdach potwierdzonych doświadczeniem wielu pokoleń: ruch to zdrowie. Jaki ruch i dla jakiego serca - tu już potrzeba spersonalizowanych rad.
I mogę jeszcze powiedzieć, że mój małżonek zmagający się od zawsze z nadciśnieniem poprawił swoje wyniki (ćwiczy od około roku), a lekarz kardiolog stwierdził, że bardzo możliwe, że będzie mógł za jakiś czas odstawić leki. Podkreślam, że to dotyczy małżonka szanownego i w żaden sposób nie uogólniam tego na każdą osobę z nadciśnieniem.
Jak napisałam - mus zapytać kogoś, kto ma stosowną i dogłębną wiedzę na ten temat (nie z internetu i nie z jednostkowych doświadczeń).

Co do pomiaru tętna przez bieżnię - jak ona dokonuje pomiaru? Czy poprzez czujniki w uchwytach? Jeśli tak, to trzeba ręce trzymać cały czas na uchwytach, by odczyt był prawdziwy.
Czy Twoja opaska ma możliwość pomiaru tętna? Jeśli tak, może spróbuj z niej niech to odczytać. Twoje wskazania - w ogólnym spojrzeniu - są normalne zważywszy tempo i kondycję, które masz. Z czasem, gdy serce będzie wytrenowane, tętno nie rośnie mocno nawet przy intensywnym treningu. Taka sytuacja z życia wzięta: kanapowiec zmuszony biec do tramwaju ledwo żyje, gdy już wsiądzie, a czlowiek aktywny fizycznie nawet się nie zasapie .

Judith napisał(a)

Mary, to było biuro, a bieżnia stała zamiast krzesła przy biurku . Pani pracowała w firmie high-tech i chyba zajmowała się wprowadzaniem nowych usług na rynek . Pomysł z bieżnią wydaje mi się wart przetestowania .

O nie, nie. Całe szczęście, że pracuję zdalnie. Jak ktoś rozmawiając ze mną macha nogą albo kiwa się na krześle to mnie straszliwie rozprasza i irytuje. Gdyby ktoś w czasie pracy korzystał z bieżni, a ja musiałabym to słyszeć lub widzieć to z mojego skupienia nici.

Judith napisał(a)

Magarko, jedyną osoba, która odpowie Ci właściwie na to pytanie jest lekarz lub wykwalifikowany trener.

W istocie, planuję przy najbliższej teleporadzie poruszyć temat

Bieżnia faktycznie ma pomiar w uchwytach. Zmieniam strony w czytniku, więc ręce nie zawsze są tam gdzie trzeba. Opaska ma pomiar tętna, może faktycznie zobaczę co owo urządzenie pokazuje, z ciekawości
Chociaż im dłużej nad tym myślę, tym bardziej dochodzę do wniosku, że to wszystko ma małe znaczenie biorąc pod uwagę to, że nie trenuję przecież zawodowo, chodzę jak chomik w kołowrotku tą godzinkę i tyle Szkody mi to raczej nie przyniesie, niezależnie od takiego czy innego nadciśnienia

❤️❤️❤️

LIDKA napisał(a)

❤️❤️❤️

♥️

Imaginujcie sobie - wyłażą żonkile, przebiśniegi i irysy żyłkowane .

u mnie nawet nie opadly wszystkie liscie z derenia i klona, szafirki sporawe a sadzilam 2 tygodnie temu

Judith napisał(a)

Imaginujcie sobie - wyłażą żonkile, przebiśniegi i irysy żyłkowane .

Chyba jutro obchód przy świetle dziennym zrobię

Irysy żyłkowane, te sadzone w zeszłym roku, przyuważyłam już tydzień temu
U nas na plusie 11 dziś...
Nijak mi ta temperatura pasuje do grudnia i lepienia pierogów

U mnie też ciepło i słonecznie nawet . Baaaardzo przyjemnie.