Dokładnie taki zelmer miałam, z opcją dokręcania z drugiej strony Tyle, że nie z 1996 a kupowany w 2007 No i jak element główny padł to koniec, części nie dokupisz = nie naprawisz
Magarko, nie masz za co przepraszać . Słusznie podejmujesz temat. Trudny i chyba niemożliwy do zmiany...
Powody są jasne: pieniądze i rozwój technologii. Do tego niskie koszty produkcji i w rezultacie tanie sprzęty.
Kiedyś o naprawy było łatwo, bo urządzenia były mechaniczne - rozkręcasz, naprawiasz i działa. Teraz są elektroniczne, zatem najczęściej nie ma czego naprawić - konieczna jest wymiana układu scalonego. A taki jak potrzeba produkuje producent urządzenia. Nie jest w jego interesie produkowanie takich układów do zastosowania przy naprawach . A jeśli już produkuje, to ma wyłączność na serwis. Biorąc to pod uwagę oraz powyższe czyli niskie koszty produkcji, nieopłacalne stało się naprawianie sprzętów.
O zmianach w prawie wiem tyle, ze UE wymusiła na producentach dłuższe okresy gwarancyjne oraz większą trwałość urządzeń. Są planowane (a moze nawet gdzieś już wprowadzone) zasady które nakazują oznakowanie produktu w kontekście możliwości jego naprawy.
Dziewczyny, rzadko już spotyka się sprzęty z dawnych czasów możliwe do naprawy. Bo nawet jeśli ktoś ma stary sprzęt, to rzadko ma kto go naprawić - zniknęli specjaliści, bo za mało pracy mieli...Nie każdy ma tatę złotą rączkę .
EDIT: do tego wszystkiego nowe sprzęty są ładne, maja różne fajne funkcje, kolorowe wyświetlacze i takie tam. Marketing stwarza w nas potrzebę posiadania takich sprzętów, a rzadko ktoś nie jest we władzy powszechnego konsumpcjonizmu . Możemy sobie wmawiać, ze jest inaczej, ale rzeczywistość pokazuje jasno - nie umiemy już żyć bez tego . Ja jestem obeznana nieco z tematem marketingu, a i tak mam świadomość, ze sama nie jestem wolna od wpływu działań mających na celu wytworzyć we mnie potrzebę posiadania jakiegoś produktu :-/.
Ze starych przedmiotów użytkowanych do dziś mam maszynę do szycia Łucznik na licencji Singera nie do zajechania, zakupioną na kredyt dla młodych małżeństw ktoś pamięta?
Ja, ja pamiętam, bo też mam, chociaż nie wiem czy na licencji
Ale pamiętam, że były lata 80te, obstawiam, że 1982 albo 1983 ew. 1984 bo byłam mała ale już dobrze chodząca na własnych tylnych łapach. I pamiętam, że z mamą targałyśmy tą wystaną w kolejce (na zapisy?) maszynę przez cały Sopot (głównie mama targała) i pamiętam (to najbardziej ), że całą drogę powtarzała: "tylko nie mów ojcu ile ona kosztowała"
Mama już nie ma potrzeby szycia więc maszynę przejęliśmy od niej. Ja szyć nie umiem (miałam w dzieciństwie a także później zakaz zbliżania się do towaru tak ekskluzywnego), ale mój DT - oczywiście umie Wymienił wszystko co wymiany wymagało, w tym przypadku dało się kupić oryginale części
Oo w tym temacie i ja mogę się pochwalić - mam mikser taki do ręki Zelmer. Dała mi go mama, bo dostała takie dwa na swój ślub, 30 lat temu, jest więc starszy ode mnie. Udało się dokupić nowe końcówki i śmigam nim co święta
Pięknie u Ciebie - podświetlneie w śniegu super! Wyglądało to magicznie!!
A aktywność ogrodowa ... o tej porze roku bardzo porządana I dająca duuużo energii Same plusy z niej!
____________________
Ogród tworzący się: Okiełznać swoje setki pomysłów - ogród ze spadkiem na północ
************ Pozdrawiam i zapraszam - Ewelina ************
***Booskop https://goo.gl/photos/jpY3wG37U7c9ALAf9 ***
*** De tuinen van Appeltern https://goo.gl/photos/WrF6PWtCn53Gzswp6 ***
*** *** formowanie cisów: https://photos.app.goo.gl/y72my2AfOaf4XKNq1 ****
***** Rotary Garden - Belgia - https://photos.app.goo.gl/iErs4Fi1dOEJ6Jls1 ****
Stary ogródek: Mały ogródek, za i przed zabudową szeregową - Nicol21