Moja wczoraj wróciła zdegustowana. Zemstą głównie. Ale powiedziała, że dała radę. Martwiła się o zamknięte, bo koleżanka miała wszystko inaczej i jeszcze ktoś tam też. Ale młoda usiadła w domu w internetach i sobie wszystko sprawdziła i oznajmiła, że zamknięte ma wszystko ok. Znaczy koleżanka może się martwić raczej.
Do rozprawki wzięła Małego Księcia, Kamienie na szaniec i Quo Vadis.
Matmą się stresowała, ale mniej, mocna jest z niej bardzo. No ale wiadomo, nigdy nie wiadomo, co się trafi.
Niekoniecznie muszą się martwić, bo były dwa rodzaje arkusza, więc może być tak, że obydwie mają dobrze
Moja ma jeden przecinek źle i nie wiem, czy dobrze dobrała utwór do powiedzenia "zgoda buduje, niezgoda rujnuje". Poza tym ok.
Matma też już bardziej na luzie, a po matmie, to już z górki
Mój dzieć wybrał podobnie - "Kamienie na szaniec", Mały książę" i "Oskar i pani Róża". I chyba jeszcze "Opowieść wigilijna" .
Stresu nie odczuwał do czasu, gdy zasiedli w ławkach .
No to po egzaminie. Dzieć wyszedł po godzinie i stwierdził, że ostatnio tak łatwe zadania robił w 6 klasie . Po obgadaniu wyników z innymi obstawia 100% .