Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka

Pokaż wątki Pokaż posty

Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka

Magara 00:43, 07 lis 2022


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 6805
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)


Grabienie liści to jedna z przyjemniejszych prac ogrodowych. Człowiek jest w pionie, plecy nie bolą, ręce nie są zbytnio obciążone. Można się refleksyjnie oprzeć co jakiś czas o grabie i omiatać przestrzeń.

Zgadzam się z Hanią
Pod warunkiem, że później "Jan" i "Marysia" przyjdą, zapakują te sterty liści w wory albo na taczki, wywiozą lub wyniosą i odstawią grabki na miejsce
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Judith 10:57, 07 lis 2022


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 10064
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)


Grabienie liści to jedna z przyjemniejszych prac ogrodowych. Człowiek jest w pionie, plecy nie bolą, ręce nie są zbytnio obciążone. Można się refleksyjnie oprzeć co jakiś czas o grabie i omiatać przestrzeń.

Grabienie owszem, jednak ręczne zbieranie z rabat już nieco mniej . Ale wszystko da się ogarnąć .
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Judith 11:01, 07 lis 2022


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 10064
Magara napisał(a)

Zgadzam się z Hanią
Pod warunkiem, że później "Jan" i "Marysia" przyjdą, zapakują te sterty liści w wory albo na taczki, wywiozą lub wyniosą i odstawią grabki na miejsce

Fakt, pakowanie do worów to trudny etap, ale w całości procesu cenię sobie fakt, ze umysł jest wolny od wszelkich myśli poza skupieniem nad dokładnością wykonania prac. To szalenie relaksujące .
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Gruszka_na_w... 20:23, 07 lis 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22090
Magara napisał(a)

Zgadzam się z Hanią
Pod warunkiem, że później "Jan" i "Marysia" przyjdą, zapakują te sterty liści w wory albo na taczki, wywiozą lub wyniosą i odstawią grabki na miejsce


Jan i Marysia są zbędni. Na kupki zagrabionych liści najeżdżam wyżej uniesioną kosiarką. Rozdrobnione liście zmniejszają swoją objętość i zawartość kosza ląduje w kompostowniku. Idzie migusiem. Nie mam u siebie dębów i orzechów włoskich. Z ich liśćmi byłoby więcej pracy.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Mary 20:56, 07 lis 2022


Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3513
Przed ostatnim weekendem kosiarkowanie liści szło nieźle. Tylko te moje kupki liści są wielkie, więc migiem to jednak nie było.
Niestety gdy popadało i zrobiło się mokro, kosiarkowanie liści prowadzi do oblepienia ziemią przestrzeni wokół noża i trzeba przerywać pracę, żeby tę ziemię wygrzebywać.
Trudno mi pojąć jak to się dzieje, że przyklejona jest prawie sama ziemia, a nie ziemia z liśćmi.
____________________
Marysia - Ogród bez roweru
Gruszka_na_w... 22:23, 07 lis 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22090
Mary napisał(a)
Przed ostatnim weekendem kosiarkowanie liści szło nieźle. Tylko te moje kupki liści są wielkie, więc migiem to jednak nie było.
Niestety gdy popadało i zrobiło się mokro, kosiarkowanie liści prowadzi do oblepienia ziemią przestrzeni wokół noża i trzeba przerywać pracę, żeby tę ziemię wygrzebywać.
Trudno mi pojąć jak to się dzieje, że przyklejona jest prawie sama ziemia, a nie ziemia z liśćmi.


Kiedy trawa i gleba jest mokra to koła kosiarki pod wpływem jej ciężaru mocniej zagłębiają się w trawnik i nóż rzeczywiście może chwytać ziemię. Jeśli się chce zebrać liście, to trzeba zwiększyć wysokość napędu i noża. Wir powietrza wciągnie nawet mokre liście. Na te większe kupki liści robię najazd z uniesionymi w górę przednimi kołami kosiarki (pod kątem 30-45 stopni).
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Magara 23:35, 07 lis 2022


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 6805
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)


Jan i Marysia są zbędni. Na kupki zagrabionych liści najeżdżam wyżej uniesioną kosiarką. Rozdrobnione liście zmniejszają swoją objętość i zawartość kosza ląduje w kompostowniku. Idzie migusiem. Nie mam u siebie dębów i orzechów włoskich. Z ich liśćmi byłoby więcej pracy.

Mam i dęby i orzecha I sosny z igłami, wszędzie, w każdym fyrtlu Bez Jana i Marysi ani rusz Pakowanie na mnie akurat relaksacyjnie nie działa
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Agatorek 19:31, 08 lis 2022


Dołączył: 17 gru 2020
Posty: 13376
Ja już nie mogę się doczekać aż moje drzewa tak urosną, że będę grabić liście. Na razie jakoś mi nie przeszkadzają .
____________________
Agnieszka ***** Ogród z zegarem ***** Pura vida Kostaryka ***** Hawaje
Judith 10:20, 10 lis 2022


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 10064
Martka napisał(a)
Kwitnąco wyglądają Twoje donice

Dzisiaj 10 listopada i nic się w tym temacie nie zmieniło
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Judith 10:23, 10 lis 2022


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 10064
Byłam wczoraj przelotem w LM i nabyłam kolejnych 30 cebul tulipanowych w okazyjnej cenie, brawo ja! .
Będą posadzone w 2 donicach i za radą Danusi będzie to: jedna donica - jeden kolor. ZÓŁty w jednej, ciemnoróżowy w drugiej - taki jest plan, może być inaczej, jesli okaże się, że cebule w sklepie były pomieszane .
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies