Dzisiaj kolejny udany ogrodowo dzień. Dwie kolejne rabaty z grubsza oczyszczone z dębowych liści i żołędzi (dwa wory

), posadzonych 50 tulipanowych cebul oraz kilkanaście zimowitow „dostanych” (przy okazji pielenie rabaty i dosypywanie kory), zebranie kolejnych krecich kopców i trzecie podejście do założenia pułapki. Małżonek grabił.
Jeszcze wiązanie traw i dokończenie liściowego zbieractwa, i powoli będę podążać w stronę zimowego śpiulkolotu

.
Nieustająco czuję niedosyt tulipanowy - jutro lecę po kolejne cebule

. Jeśli zakwitną rownież te sadzone rok temu - będzie szał, którego pożądam!

.