Hihi, małżonek szanowny, gdy zaprezentowałam mu moją listę, zapytał czy to nie aby plan pięcioletni .

A zatem geometryczne formy, rośliny jak po sznurku, wszystko od linijki. Uwielbiam chaos w ogrodach, ale nie w swoim. Wiecie o co chodzi...

Hihi, małżonek szanowny, gdy zaprezentowałam mu moją listę, zapytał czy to nie aby plan pięcioletni .

Spis (ku pamięci) prac zaplanowanych na nadchodzący sezon:

1. dokończenie budowy szopki (mąż)
2. zrobienie mebli na taras (mąż)
3. umycie kostki (prace przeniesione z zeszłego roku)
4. urządzenie ganku altanki (nowe fotele i stolik wymagają oprawy )
5. instalacja pompy ciepła (firma)
6. urządzenie przygotowanej już rabaty z ciurkadełkiem
7. przesadzenie 5 thuj pod ogrodzenie
8. urządzenie rabaty na miejscu po przesadzonych thujach
9. poszerzenie rabaty przy Pissardi oraz jej urządzenie
10. likwidacja pianki w trawniku (pozostałość po huśtawce dziecięcej) plus przeniesienie w to miejsce trawy zdjętej przy powiększaniu rabaty przy Pissardi
11. urządzenie miejsca przy wiatce, szopce in spe i kompostownikach (goła ziemia póki co)
12. modyfikacja rabaty, z której usunięte zostały świerki conica - przesadzenie hortensji bobo w inne miejsce oraz posadzenie roślin proponowanych przez Andę
13. rozważane - przesadzenie rododendronów z koła pod sosnami w miejsce po thujach (patrz punkt 5)
14. zmniejszenie połaci barwinkowej z dużego koła na rzecz rabaty trawiasto-kwietnej
15. nieustające "dogęszczanie" i upiększanie rabat istniejących (ze szczególnym uwzględnieniem koła pod sosnami) - to punkt stały, coroczny, istnieje mglisty plan na to
16. bieżąca pielęgnacja - to oczywiste

Nie napinam się na realizację wszystkiego. Zobaczymy, jak będzie z melodią do pracy . Póki co - zapał jest ogromny .

EDIT:
17. likwidacja dziwacznej ścieżki na rabacie powarzywnikowej (mąż)
18. usunięcie reszty płotku drewnianego przy rabacie powarzywnikowej i domknięcie jej obrzeżem betonowym (mąż)
19. malowanie bramy wjazdowej i furtki

E tam! Dla męża tylko kilka punktów, których się nie moze doczekać. Żeby nie wyjsc z wprawy budował zimą nowy stół do pracowni stolarskiej, a teraz go dopieszcza - uchwyty do szuflad se rzeźbi, nową ściankę z organizerem na narzędzia struga itede .
Ja natomiast właśnie poszukuję ciurkadełka. Już mam koncepcję - ma to być mianowicie ciurkadelko kompaktowe, bez zbiornika zakopywanego w ziemi. Na razie znalazłam takie za 1000 zeta, zatem kopię dalej .

Spis (ku pamięci) prac zaplanowanych na nadchodzący sezon:

1. dokończenie budowy szopki (mąż)
2. zrobienie mebli na taras (mąż)
3. umycie kostki (prace przeniesione z zeszłego roku)
4. urządzenie ganku altanki (nowe fotele i stolik wymagają oprawy )
5. instalacja pompy ciepła (firma)
6. urządzenie przygotowanej już rabaty z ciurkadełkiem
7. przesadzenie 5 thuj pod ogrodzenie
8. urządzenie rabaty na miejscu po przesadzonych thujach
9. poszerzenie rabaty przy Pissardi oraz jej urządzenie
10. likwidacja pianki w trawniku (pozostałość po huśtawce dziecięcej) plus przeniesienie w to miejsce trawy zdjętej przy powiększaniu rabaty przy Pissardi
11. urządzenie miejsca przy wiatce, szopce in spe i kompostownikach (goła ziemia póki co)
12. modyfikacja rabaty, z której usunięte zostały świerki conica - przesadzenie hortensji bobo w inne miejsce oraz posadzenie roślin proponowanych przez Andę
13. rozważane - przesadzenie rododendronów z koła pod sosnami w miejsce po thujach (patrz punkt 5)
14. zmniejszenie połaci barwinkowej z dużego koła na rzecz rabaty trawiasto-kwietnej
15. nieustające "dogęszczanie" i upiększanie rabat istniejących (ze szczególnym uwzględnieniem koła pod sosnami) - to punkt stały, coroczny, istnieje mglisty plan na to
16. bieżąca pielęgnacja - to oczywiste

Nie napinam się na realizację wszystkiego. Zobaczymy, jak będzie z melodią do pracy . Póki co - zapał jest ogromny .

EDIT:
17. likwidacja dziwacznej ścieżki na rabacie powarzywnikowej (mąż)
18. usunięcie reszty płotku drewnianego przy rabacie powarzywnikowej i domknięcie jej obrzeżem betonowym (mąż)
19. malowanie bramy wjazdowej i furtki

Judith, ładnie tu u Ciebie. Podoba mi się bardzo Czysto, klarownie...i zazdroszczę brzóz, to moje ulubione drzewa
A to co kiedyś napisałaś, to jakbym o sobie czytała. Uwielbiam kontrolowany chaos, bogactwo kolorów, zróżnicowane nasadzenia, ale tylko u innych. Wiem, że sama źle czułabym się w takiej przestrzeni. U mnie też musi być jak po sznurku

Judith Prawdziwa eksplozja pomysłów jako wielbicielka list upajam się i czytam kolejny raz ależ moc Zainspirowałaś mnie, też zrobię, bo prace bez listy to nie to samo a w dodatku takiej pięciolatki