Wiaan, pierisy są jeszcze dwa, Valley Valentine i Katsura. Na razie bardzo dobrze się czują i przyrastają, zobaczymy jak sobie poradzą zimą
Moja odmiana gaury jest ogromna, rośnie na metr, ale polecam bo wprowadza bardzo dużo zwiewności, u Johanki możesz zobaczyć piękne różowe i wydaje mi się, że mniejsze, ale ponoć jest problem z ich zimowaniem, białe szybciej.
Piękne pierisy. Bardzo mi się podobają, kilka lat temu miałam pierisy i hebe (też ładne), ale niestety u mnie przemarzały i w końcu dałam sobie spokój. Mam nadzieję, że u Ciebie lepszy klimat.
Gaury też lubię, szczególnie podobały mi się białe na długich łodyżkach (nie wiem, czy to była taka odmiana, czy dlatego, że rosły w cieniu i takie były wydłużone), na wietrze kołysały się jak małe motylki na źdźbłach trawy. Raz udało mi się jedną przezimować, teraz czasem kupię, traktując, jako jednoroczną. Nie chcę Ci psuć humoru, u mnie zawsze dość mroźno.