Dziewczyny,
zaglądam dopiero teraz, bo mi obowiązki niczym tulipany wyskakują spod ziemi. Tymczasem przetaczają się tu ciekawe dyskusje... podsumujmy

choć łatwo nie będzie
1) Patynowanie tekowych mebli -
Mgdusko, dobrze radzisz, by Danusię o to pytać, kto będzie wiedział lepiej
2) Drobna kora - jak widać ma wiele zalet, nie bójmy się. Drobnej - wiatr nie wywiewa, jak donosi
Judith i jak zauważa
Wiola. Macie rację, ja też tak od teraz myślę, drobna kora co najwyżej spływa z wyżej położonych rabat, jeśli nie ma ograniczników = obrzeży. Ale wiatr nie wywiewa jej, nie. Na rabatach z hortensjami (tych za opaską granitową) jej przemieszczania nie zauważyłam w ogóle.
Sarenko - woda spływa, jeśli zbyt obficie się podlewa. I jeśli jest mocno przesuszona. Ale za to jak już ją nawodnisz, jest świetnie. Na dowód tego
Mrokasia zakochała się w drobnej korze i innej nie kupi

A
Agatorek będzie musiała zamówić korę nie na worki, a na tiry. U
Justyny koty sobie co prawda używają w widoczny sposób w drobnej korze, u mnie też, ale i tak dostrzegamy wiele zalet drobnej!
3) truskawki - zrobię jak radzi
Milka, pójdą do gruntu, jak tylko miną TE mrozy... a żeby było ciekawiej,
Magaro, wyjaśniła się zagadka tych liści. Truskawki przyszły nie od pana Józefa... tylko od firmy która ma bardzo podobną domenę, tylko z rozszerzeniem .eu - i kreseczką w środku. Automatycznie przekierowało mnie na tę stronę i tam zamówiłam! Doszukuję się tu pewnej gry biznesowej, nieładnie tak podbierać klientów, zatem trzeba dokładnie sprawdzić, czy truskawki niew...czas to faktycznie niew... czas!
4) grabki - małe i niezbyt twarde są nieocenione w porządkowaniu rabat, potwierdza
Hania,
Mgduska, a
April idzie dalej: wymyśliła sobie teleskop i z tym patentem koniecznie trzeba uderzyć do producentów!

Mam tymczasem wolny teleskop od selfie-sticka, Aprilku
5)oranżeria zapowiada się bardzo fajnie, a termin prac zapowiedziany jest na drugą połowę przyszłego tygodnia - na razie tak duże przymrozki uniemożliwiają im zakończenie obecnych robót, ale to i tak jest cudowna perspektywa
Milko, donice będą
6) Narzędzia ogrodowe naprowadziły nas na kwestie zakupowe

zaczęło się od szpikulca
Hani,
Judith też ma,
Agatorek i
Wiola kupi i ja też

a
Lidka ma zdolnego syna i niepowtarzalne grabki
7) zaginione cebulki potrafią jednak zrobić niespodziankę -
Sylwia potwierdza

ale tulipan w kompostowniku to już doprawdy ekstrawagancja ogrodnicza
8)) od zakupów do rozwikłań językowych jeden krok

przednia zabawa

co świadczy o wihajstrowatości wihajstra? Czy szpikulec to jeszcze wihajster czy już nie? Czy wihajster to coś mobilnego? Czy zwisającego? Sterczącego? Wystającego? Czy dynks albo dynksik to to samo co wihajster? I czy pierdolniczek jest zrozumiały dla panów w sklepie? Bo dla panów zerkających do damskich torebek z pewnością

Na szczęście są jeszcze tegesy i tentegi, ale nie zapominajmy proszę o PIPSZTYKU!
9) Na koniec
Iwonka przytomnie zapytała, gdzie posadzę świdośliwę (trudne pytanie



tu wciąż koncepcje się zmieniają, ale raczej nie w przedogródku) i przypomniała, że na listę zakupów trzeba jeszcze … dodać domek dla owadów. To co, gdzie i kiedy chwalimy się swoimi domkami dla owadów?