W przerwie z powodów atmosferycznych (deszczyk kropi i my to potrafimy docenić!) wpadam do Waszych ogrodów i widzę lato u Milki, piękne klony u Magary i bujność u Antracyta, tymczasem u mnie samej w ogrodzie ostrość soczewki... dziwnie wyostrzyła się na chwasty

i tak błogo przepędzamy chwile z chwastami i nosem przy ziemi, z bliska podziwiam każdą jedną roślinkę, a okazji do tego nie ma aż tak często. Z tego głównie powodu lubię pielenie w kategoriach, w jakich je lubić można. Konieczność z przyjemnością - to już brzmi lepiej niż czysty obowiązek

Zdjęcia najlepiej oddadzą moją desperację w poszukiwaniu pozytywów...

Tu "znajdź bodziszka Rozanne"
Judith, no nie przypilnujesz tych rododendronów

Graby zachwycają o tej porze roku, cieszę się, że zdecydowałam się od razu na duże egzemplarze, mam trochę lat i podziwianie młodzianów już nie dla mnie, lubię dojrzałość


To była dobra decyzja! Konara szkoda
Zuza, wczoraj robiłam oprysk mydłem potasowym z wrotyczem, ale zaraz potem spadł deszcz, muszę powtórzyć. Na młodych różach mszyca jeszcze nie grasuje, chyba nie znalazła ich jeszcze. Oj, praca przed komputerem w weekend - lata temu często miałam takie akcje, na szczęście zredukowałam niektóre zobowiązania. To nie zawsze możliwe. Narcyzy babuni wrzucę, na razie kwitnie jeden i odwrócił się w dodatku od kierunku podziwiania
Wiolu, cukinia dziś zasiedli grunt. Graby, buki i klony to moja ulubiona trójka, ale trójka zaczyna się poszerzać, a działka nie

Tulipanki były zaskoczeniem roku

Trafiły mi się najgorsze możliwe połączenia
Johanko, znów przyczepię się do swojej sytuacji, kawa tak, graby tak, ale zachodów słońca brak... Znam miejscówkę, gdzie jest to wszystko razem

Czosnki nawet zaczynam mieć, a i tak czosnkowo królować zawsze będzie Twoja skarpa, powodów do zaglądania do Ciebie masa. Influencerko
Haniu, Twoje wskazówki są nieocenione. Dziś wsadzam cukinie, sztuk 7. Będą rosły w ziemi, nie w skrzyniach. Liczę na ich produkcję i obiecuję zadbać zgodnie ze wskazówkami.
Roociko,
Agatorku,
Juziu, super, że graby są i że podobają się. Są to graby fastigiata, a ich nadzwyczajna szczupłość wynika jedynie z tego, że kupiłam je w zeszłym roku ze szkółki jako 3metrowe okazy, ich gałęzie były specjalnie przycinane na 20 cm, by nie było zbyt dużo masy liściowej, to obciąża korzeń, a wiadomo, jak to jest z workiem jutowym, w którym tam rosną. Przestrzeni nie daje. To dobry zabieg, drzewa ładnie się ukorzeniły, gałęzie już zaczynają rosnąć wszerz, nie będzie więc tak szczupło.
Magaro, świetnie się przygotowałaś, zdjęcia i opisy to balsam na duszę

Piękny ten Twój zakątek, a sąsiednia działka powiadasz, wciąż pusta... może jednak ją kupię? Będę z namiotem przyjeżdżała i podglądała sobie piękności?

Ach te nasze szalone marzenia
Sarenko, kupiłam SS Lamarcka. Balerinę ma Mrokasia, jeśli się nie mylę.
Rysko, widzę, że Pink Elephant są w dwóch wersjach, pink i białe. Bardzo ładny ten krwiściąg, dziękuję!
April, tak, klony są cudne, ja również nie przestanę ich kochać - a więc także kupować. Mamy to samo podejście: silne egzemplarze przetrwają i zostaną z nami, selekcja trwa. Przy czym u Ciebie warunki są zdecydowanie bardziej sprzyjające, ale widzę, że tu reguły nie ma, a jedynie kaprysy
O, słońce wyszło, pozdrawiam, życzę upojnego weekendu, a mój nos biegnie na rabaty