Haniu czekam na odmienny stan jarzmiankowy oczywiście Annabelki ... mają metalowe obręcze, ale nie spodziewałam się takiego ich rozrostu, obręczy już nawet nie widać Te i inne przyrosty mnie samą bardzo zaskakują, przygotowanie gleby daje efekty. Bez Ogrodowiska nie miałabym takich doznań, to pewne. Krwawnik zapewne dobrze jest przesadzić co jakiś czas, by nie zanikał. Gdybyś miała zapotrzebowanie na żółty kolor, daj znać  mam metr bieżący chmury krwawnika Kwitnące śniedki są słodkie i bardzo mnie ucieszył i zaskoczył ich widok!

Elu, zrobiłam dziś oprysk preparatem Emulpar. przy okazji dostał oprysk klon Brilliantissimum - cały w czarnej mszycy. Twoje Olivie są wyprostowane, czyli na mojej może to być sprawka mszyc, pod moja nieobecność rozpanoszyły się w błyskawicznym tempie. Jutro sprawdzę, czy po oprysku "sztywne". Zdjęcia możesz zostawić, piękne




 

Martka napisał(a)

Aguś, poszerzanie rabatek ma swoje granice Trawnika już wcale nie tak dużo Cieszę się jednak, że JESZCZE są gołe miejsca na rabatach, to oznacza, że JUŻ są bujności. Ten kontrast oznacza, że idziemy w dobrym kierunku Po wizycie w ogrodzie Lucy mam mocne postanowienie uzupełnienia luk na rabatach.

Faktycznie, trawnika jakby coraz mniej , ale to, co jest obok- zachwyca . Czosnki świetnie wyglądają, nawet (a może zwłaszcza) te przekwitające.
Naprawdę piękny ogród stworzyłaś w rok (!).

Dobrze to zostawię będziesz porównywać.
Pogada sprzyja wszelkiemu robactwu. Jutro jadę ibtez opryski będę robiła. Ostatnio wyczytałam opryski z drożdży lub sody na mszyce. Drożdże kupiłam, ale te ekologiczne opryski to mszyce szybciej zjedzą roślinę.
Też mam mszyce ale na jednym z tych dębów błotnych czarne upasione. W zeszłym roku miał w tym też. Mrówki latają jak szalone po nim.
U mnie jeszcze jest oprysk trawnika przeciw jaskrowi, koniczynie.
Oj chwastów mam od groma może przez te kilka dni się wyrobie.

Aguś, dziękuję zrobiłyśmy to samo, poszłyśmy w pewnym momencie na całość Za kilka lat z niedowierzaniem absolutnym popatrzymy na fotki, teraz jeszcze trochę pamiętamy stan "przed" Pamiętaj, że zaproszenie aktualne

Elu, dziękuję, jutro napiszę, jakie efekty działania Emulparu. W zeszłym roku zakładałam na graby i klony opaski klejące, to trochę odstrasza mrówki, ale nie chciało mi się już w tym roku kleić. Może to błąd? Jednak nigdy nie wiadomo, gdzie one się pojawią, obklejać wszystkie drzewa to szaleństwo. Oprysk większych drzew to z kolei problem. Przez mszyce w marnej kondycji mam trzmielinę płaskoogonkową. Może jakoś się odbuduje. Czym pryskasz przeciw jaskrowi i koniczynie? Nic z tym nie robiłam w zeszłym roku i teraz już naprawdę przesadziły.

Martuś, pamiętam . I na pewno skorzystam. Tylko muszę się odchwaścić .

Dogęszczanie jest fajne

Ja kontynuuję.


Ze szkodnikami nie walczę prawie wcale. Owszem, larwy bruzdownicy usuwam. Mszyce obieram łapkami. Uszkodzone liście czasem zrywam. Opryski robię naturalne. Jedyne szkodniki, z którymi walczę, to ćma bukszpanowa (lepinox) i komary / kleszcze (oprysk permetryną). Pierwszy szkodnik ogrodowy, ale następne to ludzkie

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

O ilość jarzmianek się nie martw. Za rok możesz odmienne odbierać ich stan posiadania.

Potwierdzam
Jarzmianki się sieją Jesienią pikutki rozsadzałam, no bo każdej jednej szkoda, dziś doszłam do wniosku, że nie wiem gdzie z nimi dalej iść

Martka - pięknie u Ciebie

Martka
niesamowicie się ogród rozrósł w tym sezonie
jest pięknie -czosnki w takiej masie robią wrażenie

ciekawa jestem ,czy ten Emulpar zadziałał mam pełno mszycy i innych robali ,ale jeszcze nic nie robię

Buziaki

Marta, to jakbyś wpadła ma szalony pomysł i chęć ich posiadania (wiązówek znaczy), to nie kupuj, ukopię i wyślę

Ostatnio mąż rozrobił 10 l mospilanu i opryskał brzozy, tawuły, róże, truskawki, poziomki i hortensje. Jest zatrzęsienie robactwa i rośliny marniały. Jeden oprysk w roku to nie grzech chyba hmmm....
Mamy opryskiwacz akumulatorowy i idzie migiem.

Ogród przepiękny, masz się czym zachwycać.

Ja też wczoraj Emulpar stosowałam na czarne mszyce i tarczowniki. Te pierwsze dzisiaj wyglądają na martwe i mrówek koło nich brak. Tarczowniki na kalinie w podobnym stanie, ale na wiązie nadal grasują mrówki doglądając kolonii tarczowników. Tu muszę po weekendzie powtórkę zrobić.