Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » W ogródku Martki

Pokaż wątki Pokaż posty

W ogródku Martki

DariaB 12:41, 03 cze 2022


Dołączył: 31 gru 2021
Posty: 3061
Marta super, że udało Ci się znaleźć tańszego dostawcę! Zdradzisz kto to?
____________________
Daria Wielkie marzenie w małej przestrzeni
Martka 22:13, 03 cze 2022


Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Aga, Ty musisz "odchwaścić" A u mnie to proces stały, ja muszę "odchwaszczać" i chyba tego stanu o którym piszesz nie osiągnę lub nie prędko.

Lucy, "dogęszczanie" jak pięknie to brzmi ale do tego trzeba, powiedzmy szczerze, pewnego stopnia wtajemniczenia, ja jeszcze po zielonej stronie mocy. Bruzdownik powiadasz, właśnie przedwczoraj podziwiałam Olivię, która wczoraj już "dostała uwiądu" i zatrzymała się w rozwoju. Zrobiłam dziś sekcję, czy tak może objawiać się bruzdownik? Mszycy na tym akurat krzaczku nie było prawie wcale.



Magaro, u Ciebie wszystko się sieje, co nie wchodzę na wątek to coś się właśnie wysiało doszłam do wniosku, że któraś z nas nienachalnie pieliła?

Maglesko, czosnki potrzebują być w masie, ale niekoniecznie w rządkach teraz już bym je posadziła inaczej, to jest ta wyobraźnia przestrzenna, której mi jeszcze przy sadzeniu brakuje.

Maglesko, Zuzko, oprysk Emulparem ma takie efekty, że czarne mszyce w nieznacznym tylko stopniu zesztywniały, a zielone na różach zdepopulowane, rano na różach nie było żadnych mrówek, a po południu już widziałam dwie. Plan jest teraz taki, by opryskać róże zmieszanym bioczosem i mydłem potasowym.

Roociko, mospilan działa systemowo? Ja przyjęłam zasadę, że oprysk chemiczny w ostatecznej ostateczności. Mszycę dość łatwo utrzymać w ryzach przy systematyczności, mnie nie było przez kilka dni i to właśnie był czas jej inwazji.

Zuzko, czy tarczowniki to to samo co tarczniki? Bo nic mi w googlu o tarczowniku nie wyskakuje poza inf. militarnymi.

Dario, zobaczę, w jakim stanie przyjdzie towar.

Martka 22:34, 03 cze 2022


Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Dziś dzień z gatunku "kiedy ja to wszystko ogarnę". Niespieszności pragnę... Weekend znów nie dla ogrodu, czekam na urlop, tylko on może mnie uratować. Zauważyłam, że muszę obciąć gałąź w klonie Katsura, zaczęła usychać, dziś zauważyłam, że kora zmieniła kolor. Cóż, ładnie było przez moment klony są piękne i to nie jest łatwa miłość...

Na pocieszenie kilka fotek cykniętych o poranku.





Życzę ciepłego weekendu i deszczu tam, gdzie go potrzeba...
mrokasia 23:11, 03 cze 2022


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 18052
Ale ładne foteczki . Co jest na ostatniej?
Klony to rzeczywiście obiekt trudny w miłości. Ja już odpuściłam, został mi Oridono, kolejnych już nie kupię.
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi okolice Warszawy
Wiaan 23:40, 03 cze 2022


Dołączył: 01 cze 2017
Posty: 5273
Marta ładne foteczki. Moje czosnki niektóre już przekwitają, dlaczego tak szybko.
Tobie również życzę pogodnego weekendu
____________________
Aneta Ogrodowe wariacje
Agatorek 00:38, 04 cze 2022


Dołączył: 17 gru 2020
Posty: 13276
Martuś, śliczne fotki o poranku

Źle się wcześniej wyraziłam . Tak jak Ty, muszę się odchwaszczać. Ciagle. Niedługo, może w przyszłym tygodniu, skończę pielić. Tzn skończę pielenie na wszystkich rabatach, ale nie do końca, bo zauważyłam, że tam, gdzie zaczęłam najpierw, już nowe cholery się pojawiają. Ale jest ich mniej. Chyba . Także to taki neverending story. Dopóki nie zrobi mi się busz, na co jeszcze muszę poczekać. Albo podosadzać na rabatach .

Miłego weekendu .
Ja swój spędzę na kolanach. W chwastach .
____________________
Agnieszka ***** Ogród z zegarem ***** Pura vida Kostaryka ***** Hawaje
antracyt 05:56, 04 cze 2022


Dołączył: 15 maj 2019
Posty: 11700
Ależ oczywiście, że powtarzając w kółko słowo tarczownik miałam na myśli tarcznik
____________________
Zuzanna Zieleń, drewno i antracyt , Ogród wakacyjny
Martka 09:26, 04 cze 2022


Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Mrokasiu, na ostatniej fotce krwawnik, ale jest w całej wielkiej kępie, jakieś 100 kwiatostanów pewnie, żółty chyba zacznę siłą rzeczy lubić. Ja mam klonowe borderline, raz tańczę, raz umieram razem z nimi. Na razie myślę "koniec, żadnego nowego". Kryzys światowy jest i postępuje, cieszę się tymi które (jeszcze) mam. Trudno, zajrzę do ogrodu Jana, Magleski, Eweliny, odwiedzę Ryki. Nie można mieć wszystkiego
Pokazuję Pixie, temu jeszcze wszystko pasuje


Wiaan, nie mam doświadczeń czosnkowych, to mój pierwszy z nimi sezon, Purple Sensation kwitły jakieś dwa tygodnie. Chciałoby się dłużej, wiadomo. Teraz królują Purple Rain i Gladiatory, też nie daję im więcej. Krzysztofy dopiero w pąkach. Wczoraj ujrzałam u Andy czosnki Atropurpureum (chyba), rany, jakie cudo razem z naparstnicami. Są na liście jesiennej, także Nectaroscordum tripedale i też nie wiem, czy u Andy na rabacie go nie wytropiłam. Czosnki są absolutnie zachwycające Ale lawenda też niczego sobie


Aga, też jestem optymistką. Busz na rabacie wymaga jakichś trzech lat, jak pisze Danusia. Ale ja mam sprytny sposób na "już" po prostu nie zdążyłam zdjąć darni, posadziłam trzcinniki szorstkowłose i kilka krzewów, nie można powiedzieć, że buszu nie mam. Trzymam kciuki za Twoje postępy. W tej kwestii zaczynam od rabat najmniej zarośniętych, powoli się wkręcam i potem najbardziej zarośnięte miejsca oblatuję z rozpędu.


Zuza, ja wciąż mylę kukliki z orlikami, a nawet Wiklasię wczoraj przechrzciłam na Mrokasię. Też jestem ciekawa zdjęcia Twoich tarczników.
Gertrude próbuje rozkwitnąć a tylko mi się spieszy

















Rojodziejowa 09:33, 04 cze 2022


Dołączył: 28 sie 2015
Posty: 8621
Martka świetny sposób na busz
____________________
Asia Rojodziejowa na wygwizdowie wojuje z gliną (małopolskie, okolice Brzeska)
Martka 09:38, 04 cze 2022


Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Taaak, "busz na już"
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies