Zuzo, ja też na medal, przypomniałam sobie, że przecież w tym roku dzielnie przeżyłam długi remont
Judith, to chyba Aprilowe foty tak podziałały, może Mik też oglądał? Misy jestem bardzo ciekawa w "praniu"
Haniu, liczę na klimat i trochę cienia, ten kokon mi wciąż chodzi po głowie. Z chęcią opuszczania ogrodu chyba nie będzie problemu, tak mnie ciągnie w świat, a tyle rzeczy innych niż ogród trzyma...
Iwonko, widziałam Twoją zimę, to dopiero czapy! Śniegowce na szczęście porządne

Do zdjęć ptaków trzeba oprócz cierpliwości dobrego obiektywu, nie mam jednego ani drugiego. Korzystam więc z okoliczności, gdy spadnie śnieg, ptaki nie są tak ostrożne, zdeterminowane by szybko zdobyć pokarm. Wózek będzie służył jako taczka. Do wożenia ziemi, kompostu, narzędzi, donic, kory, wszystkiego co woziłam do tej pory taczką lub nosiłam pod pachą

. Ma funkcję wywrotki. Na płaskim terenie powinien się sprawdzić. A jak będzie? ...

sprawdzę. Oranżeria przeszła moje oczekiwania, jest też bardzo funkcjonalna jako "pokój ogrodowy". Dzięki kozie nie stoi pusta nawet zimą, kurtki w pewnym momencie stają się zbędne

Regał znalazłam gotowy, wpasował się.
Rumianko, miło jest być docenianym

i rozumianym w tym szaleństwie, jakim jest ogrodnictwo

Pisz list

Co na piśmie, tego nie da się tak puścić mimo uszu
Marysiu, właśnie, ten remont może tak przekonał Mikołaja. Miałam w nim znaczny udział, nawet nadprogramowy

Czy wózek okaże się funkcjonalny, czy jednak wrócę do starej poczciwej taczki? Oto pytanie. Koła dobrze się skręcają, jest zwrotny, wytrzymuje wg producenta obciążenia do 350 kg. Brzmi dobrze, ale bez wypróbowania nie będę zachwalać tego towaru
Ciekawe dziś miałaś widoki. Jemiołuszkę widziałam raz, o dziwo, u mnie nie ma blisko lasów. Był to kwiecień w tym roku, spadł śnieg. Piękny widok, zdjęcia nie miałam szansy zrobić. Marysiu, o paszkotach pierwszy raz słyszę

Często są u Ciebie?