Judith, dziękuję! Zrobiłam dziś mały Winter Wonderland

Z tego, co miałam pod ręką w ogrodzie, to mnie cieszy najbardziej. Jak sprawuje się pojemnik-karmnik? Moje sikorki nie przepadają za kulami, jak się okazuje. Wolą ziarno. Preferencje zapewne zmienią się z nadejściem silnych mrozów, o ile takie nadejście nadejdzie
Aga, coś jest w tym połączeniu drobnych przyjemności, spacer po ogrodzie + kawa. A już z pewnością prozaiczny fakt, że masz zajęte ręce i nie uruchamiasz sekatora ani motyczki. Z kawą (czy herbatą) rytuał podziwiania ogrodu nie przeradza się w nic innego, jest podziwianiem. Chyba, że jest się fanem szybkiego espresso. Moja kawa jest - z wyjątkiem Italii - w każdym innym przypadku kawą z mlekiem i nadaje się do popijania

Do tego co napisałam dodam, że można spacerować z kawą wokół domu, można też bez kawy po własnym lesie
Sylwia, dzięki! Wniosków jest sporo, jedna z ważniejszych obserwacji dotyczy trawnika. Zaskakująco dobrze przebrnął przez letnią suszę bez nawozów mineralnych.
Lidko, młody ogrodnik ma u cioci swoją taczkę, łopatkę i inne gadżety, ale to wszystko zabawki na dwa razy, kiedy wpada do ogrodu, od razu pyta o… sekator
Haniu, przy tej długości czy raczej krótkości dnia ogród rzadko widuję na własne oczy. Siłą rzeczy rekompensuję sobie ten fakt lekturą i snuciem wizji

Podczas czytania książek ogrodniczych zawsze znajdzie się wiele powodów zerknięcia do słownika, dotyczy to głównie nazw roślin

Ogrodnik miał fazę mierzenia wszystkiego, więc wizyta w ogrodniczym ujawniła, że rośliny i donice mają swoje konkretne wymiary
Rumianko, ogrodnik obecnie chce zostać architektem



Świetna historia. Wyobrażam sobie, jak pobiegłaś migiem po nowe flance


Alicjo, dziękuję że zajrzałaś. I świetnie, że wróciłaś z ciekawymi wrażeniami zza wielkiej wody

umilając zdjęciami ten szarobury czas. Z książkami to wiesz, jak jest

Nawet zapał nie pomoże. Trzeba być Danusią, mieć ogromną wiedzę i doświadczenie. Wtedy coś tam się sprzeda

Nie tkwię we śnie zimowym, dzieje się niczym w ogrodzie pod ziemią, ponieważ zamknęłam stary sezon, jestem już mentalnie w 2023

Zdrowie ma się już znacznie lepiej, ale praca kosztuje mnie wciąż znacznie więcej energii niż przed chorobą.
Iwonko, stożek (jodła koreańską) miał stąd pójść, jednak chyba zostanie... Tym bardziej, że to pamiątka po moim Tacie. Zaczęłam się z nim w tym miejscu oswajać, choć lekko wchodzi w paradę różance. Zdecydowanie jest widoczny z okna, jednego i drugiego, oba okna są kuchenne, a stażek jest pomiędzy nimi.
Nicol21, nas ucieszy nawet nieidealna pogoda, na przełomie listopada i grudnia bierzemy co jest. Ja już w ogrodzie nie pracuję. Sama też jestem ciekawa, co wykombinuję. Będę z Wami konsultować, na tym wychodzi się zdecydowanie lepiej
Ewo, jak miło, że zajrzałaś. Przy okazji zrobiłaś podsumowanie mojego sezonu znacznie ciekawsze od mojego

ileż to kwestii przyjmujemy za oczywiste w naszych własnych pomysłach i realizacjach

Zewnętrzne spojrzenie to jest to!

Bardzo Ci dziękuję! Heidebraut polecam, wciąż zachwyca kolorem. Masowe sadzenie angielek wybrałam zupełnie intuicyjnie, ale chyba trafiłam. Wypalanie chwastów jest bezbolesne, tyle że … trawa jak widzę, odrasta. Pora roku idealna na tę pracę. Proso Warrior jest wysokie, w drugim roku rozrosło się tak, że muszę przesadzić i ochronić wpływy terytorialne trzech Munstead Wood

Porównaniem do dżdżownicy w kompoście rozbroiłaś mnie zupełnie. Wagę tego powrównania docenią TYLKO ogrodnicze dusze

Dziękuję za odwiedziny! Widzę jednak, że nie będę musiała poszerzać rabat pod nowe wysiewy kwiatków

Zerknęłam na Twoje piękne kartoniki z L. i już wiem, dlaczego wszystko vyprodano