Agatorku, na pielenie pod śniegiem jeszcze się nie porwałam

ale tak chętnie bym w ogrodzie porobiła
Kaśko, dokładnie tak

z Mikołajami to baaardzo różnie bywa

W swoim czasie podzielę się doświadczeniami, na razie z wózka miałam okazję tylko skorzystać idąc do paczkomatu



(tym razem nie po kolejną paczkę od Mikołaja

)
Elu, nie grzałam jeszcze przy -12, ale przy -3/4 stopniach można po godzinie grzania siedzieć bez kurtki - o ile zajmuje się miejsce bliżej kozy i w kurtce, jeśli siedzi się po drugiej stronie stołu. Mogę więc powiedzieć, że koza (8kW) ogrzewa bardzo dobrze. Moc trafiona. Oczywiście, że korzystam z oranżerii, przez cały rok była w użytku, w zimie także jest. Jeśli mam do wyboru, umyć okna w oranżerii czy posiedzieć w niej i pocieszyć się chwilą - zgadnij, co wybieram
Marysiu, paszkoty chciałabym zobaczyć na żywo, nie znałam ich jeszcze. U mnie w karmniku tylko pospólstwo, do tego bez umiaru żarłoczne


Ewo, dziękuję za tę podpowiedź, tak, koniecznie, dodam Polygonatum vel kokoryczkę. Rozpaliłaś mą wyobraźnię
Zuzo, przyklepałaś, biorę ten pomysł. Doczytałam, że są nawet odmiany lepiej rosnące w półcieniu, np. Amadokoro.