Basia8, nie mam odwagi zawracać Danusi głowy tak pospolitymi sprawami, liczę na Was
Lidka, jodła jest zdrowym egzemplarzem, ale naprawdę dużym, może nawet nie widać tego na zdjęciach.
Effka,
Sylwia,
Jagodaa, tak zrobię, przyrosty już w akcji, w nabrzmiałych pąkach, które nie wiem, jak fachowo nazwać. Przesadzę w przyszłym roku w marcu. Skoro macie sukcesy w tej kwestii, to pójdę tym tropem. Tylko czy ma sens okopanie korzeni na jesieni?
Juzia, może faktycznie już chwilkę za późno, ryzyko spore tak czy owak.
Effka, obrzeża położyłam tylko na tych rabatach, które są żelazne, do których dobrze dojrzałam. Musiałam przenieść bloczki sprzed serbskich teraz, póki nie ma ryzyka uszkodzenia roślin. Jest też druga grupa rabat, tworzących się i o ewoluujących kształtach, tam bloczków przynajmniej na razie nie planuję, marzę o takich równych kancikach jak u Ciebie

jestem też wielką zwolenniczką kancików, bo nie ograniczają.
Edi75 
lubię akcje, lubię gdy coś się dzieje
Agatorek, wyczuwam u Ciebie ożywione zainteresowanie panami od bloczków


Anuska2507, witaj u mnie, miło, że zaglądasz. Życie potrafi nas i naszych bliskich bardzo zaskoczyć, prawda?... Miłość do ziemi jest bardzo silna, rozstawanie się z nią, cały proces pozostawiania tego, co było ważną częścią życia, wszystko to trudne. Z rozczuleniem i podziwem obserwowałam, jak moja Mama tego się uczyła, jak odbudowywała się w nowej rzeczywistości, to trwało. I powiem Ci, że nigdy wcześniej nie podróżowałyśmy tyle, nawet na wózku wiele można, nawet po wysokich górach się włóczyłyśmy. Coś się kończy, coś się zaczyna. I tak stale w życiu. Trzymaj się ciepło, kibicuję Tacie i Tobie!