A z innych wrażeń ogrodowych, właśnie jestem po oprysku wszystkich klonów palmowych, które pożera strasznie przędziorek! Nie spodziewałam się takich atrakcji, najpierw przestał mi się podobać Sango Kaku, ale dziś przyjrzałam się pozostałym i liście młode w zaniku, starsze powysysane. Małe pajączki z białymi brzuszkami znalazłam. Dodatkowo Shirasawy miał na czubku opuchlaka. Zdjęcia makabryczne, ale jeśli ktoś będzie potrzebował, wrzucę. Nie wiem, czy te delikateski długo u mnie pożyją.

Ursa, w takim razie mam przecackane trawki i przepraszam, biję się w piersi, to z nadmiaru wrażeń pod lasem źle sobie zakonotowałam, te granulki baranie to oczywiście do jeżówek, już sprostowałam w poście. Twoje hakone są obłędne.

Juzia, czyli czekam, aż nowe przyrosty przestaną być nowe, ostro ciacham od góry i czekam na efekt. Co mi tam. Niech straszy dziękuję!

Dół też musisz przyciąć. Choćby ociupinkę. Bo inaczej się nie zabuduje.... albo będziesz czekać wieki

Tak się zastanawiam, bo przecież klony i tak zrzucają liście na zimę, to chyba taki przędziorek raczej by ich nie uśmiercił?
Gdybam tylko oczywiście.

Haha ale one się absolutnie nie będą skarżyły na takie traktowanie Jeśli ziemia zbita to kora jak najbardziej, u mnie akurat piach, więc nie trzeba. W każdym razie to wdzięczna i łatwa trawa, efekt wow gwarantowany!