Martka
piekna ta nowa różyczka
ja nic nie przykryłam ,mam nadzieję ,że nic mi nie padło -wyjdę ,to sprawdzę

w ogrodzie masz bujnie ,cudnie ....moje przywrotniki też się rozszalały i niektóre będę eksmitować ...

Miłego wekendu

Miałam w poprzednim ogrodzie oczko wodne, pojawiło się sporo żyjątek nie wiadomo skąd. Był też taki czarny stwór pływający "skokami", ponoć agresywny wobec współmieszkańców ale nie zauważyłam większych szkód. Nazywał się pływak żółtobrzeżek.

Ta sadzonka róży zachwyca od pierwszego spojrzenia. Tyle kwiecia!

Podzielam zachwyt dla tej miniaturowej kocimiętki.
A co do przywrotnika- jeśli ten zwykły, ostroklapkowy rośnie zbyt bujnie, to można go zastąpić przywrotnikiem czerwonołodygowym. U mnie jest małogabarytowy, bezobsługowy i świetnie nadaje się na obwódki.

To zwijanie górnych listków u pomidora może być spowodowane zbytnim nasłonecznieniem. Taka ochrona przed parowaniem wilgoci z liści. Może ta odmiana jest bardziej wrażliwa na słońce. Pomidory, choć ciepłolubne, źle znoszą temperatury powyżej 25 stopni.

Zabezpieczenia przeciw niskim temperaturom zrobiłaś wzorowe.

Ooo, zaczyna się sezon na róże ❤️, piękny okaz dołączył do Twojej kolekcji

Przewrotnik rzeczywiście Ci szaleje , zgadzam się, ze musi zmienić miejsce, jak to tak, zasłaniać róże?

U mnie o godz. 4 rano były 4 stopnie (na plusie ).

O rety, czytam o tych niskich temperaturach i zabezpieczeniach i czuję spory niepokój bo wyjechałam i foliaczek zostawiłam otwarty…

Śliczna ta róża!

Martko, widoczki różane i inne śliczne
Romantyczne widoczki ze szklarni - jakże znajome, drugą noc znicze i wszystkie możliwie opakowania na świece odpalamy i dyżurujemy - moje pomidory i papryki wczorajszą noc w foliaku przetrwały W przeciwieństwie do wielu innych roślin w ogrodzie i w skrzyniach warzywnych... U nas było podobno minus 4... Przestaję wierzyć w sens posiadania ogrodu ozdobnego i warzywnego

Jacqueline de Pru ładnie ma krzak zbudowany. Niech zdrowo rośnie piękność
Był przymrozek u Ciebie? Mnie ominął.

Martka napisał(a)

Wiolonczelistka, czyli Jacqueline de Pru, pojawiła się dziś i została bez zbędnej zwłoki posadzona.


Dostała pyszny obornik. Miejscówka zobowiązuje, ta rabata widoczna jest z domu.

Cudownie tu wygląda, delikatna i subtelna!

U mnie z pomidorami to samo.

Dziewczyny, u mnie zadyszka, nie mam czasu prawie na nic, na moment przed wyjazdem, w przelocie cyknięcie zdjęć ogrodu, bo czas tak ulotny. Odpowiem zbiorowo. Pomidory poskręcane listki to odmiana Herodes, która powinna najlepiej poradzić sobie w szklarni. Stosuję siatkę cieniującą, ale mimo otwartych na przestrzał drzwi i okien w szklarni jest jednak powyżej 25, chwilami 28. Przymrozki liznęły u mnie tylko fasolę tyczną - obok pomidory były przykryte i bez strat. Narzekać nie mogę, co ma powiedzieć Magara? Kochana, wiem, że wyliżesz rany i radość powróci.
Wiolonczelistka pachnie! Pozbawiłam ją całego torfu, w którym przybyła, zapewne przez jakiś czas przyblokuje się, jednak to róża, powinna dać radę.
Pływak żółtobrzeżek jest czarny, być może to on, wciąż zastanawiam się, jak mógł trafić.
Pozdrawiam, korzystajcie z czerwca, gdy zamelduję się z następną relacją, z pewnością będzie pełna róż