Marlena, to bardzo dobra wiadomość masz jakieś inne wypróbowane metody na mszyce?
Aneta, zerknęłam i zaraz jeszcze zerknę, ale wiesz, że ze mnie kiepski doradzacz…
Edytko, co z tym robisz? Mam wrażenie, że ich jest z roku na rok więcej, albo tylko takie wrażenie. Natomiast ciekawostka, na moich pomidorach „mobilnych”, posadzonych w donicach i na kompoście, nie ma ich. Krzaczki dorodne i zdrowe. Na pomidorach w skrzyni, tam gdzie obok inne warzywa, mszyce są, sałaty nie mam ani kopru
Usuwać. Aczkolwiek w zeszłym roku pozwoliłam rosnąć i miałam ciekawy efekt róży o kwiatach czerwonych i białych .
W tym roku pilnuję i usuwam bez litości.
Staraj się obciąć przekwitniety kwiatostan zaraz po przekwitnieciu. Im szybciej, tym lepiej. Roza zawiąże nowe paki. Tnij galazke kilka milimetrów nad "pieciolisciem" (nie wiem czy to się tak fachowo nazywa).
Ja czasem schodzę nawet nizej z tnieciem, jeśli łodyga jest długa.
Niby wszystko tak, jak w przypadku innych róż, ale zauważyłam, że Leonardo da Vinci szczególnie nie lubi przekwitnietych kwiatostanow.
W zeszlym roku mieliśmy dość ciepła jesień. Moja roza kwitła do pierwszych przymrozków. Wiadomo, nie tak obficie jak za pierwszym razem, ale mimo wszystko miala sporo pakow kwiatowych nawet w listopadzie.