TAR napisał(a)

Chwilowo wyleczylam sie z róż mam taka ilosc ktora jest wystarczajaca. W ogole mam jakas ogrodowa niechec, nawet do zakupow. Wiec portfel rowniez troche odpocznie

Wiesz, myślę że masz prawo do zmęczenia materialu.
Lecisz z pracą jak robot ogrodowy.



Czy chcesz werbenę patagonską? Pisalas kiedyś, ze się u Ciebie nie utrzymuje.
Powoli odchwaszczam i mogę zapakować trochę podrośniętych siewek.
Chyba wybieram się w niedzielę na dni otwarte ogrodu Agnieszki Hubeny-Żukowskiej

TAR napisał(a)

Chwilowo wyleczylam sie z róż mam taka ilosc ktora jest wystarczajaca. )

Te odmiany sa takie dziwaczne, ze wlączylo mi się chciejstwo.
Rozsądek powstrzymuje.

Posadziłam na szczycie skarpy Perrenial Domino.
Ciekawa jestem, czy zachowa sie trochę jak roślina zadarniająca.
Jezeli tak, rozwiąże to kwestię koloru latem na skarpie, w tym okresie po floksach szydlastych.
No o ile jest prawdą, ze dobrze powtarza kwitnienie.
Perennial Blue na razie ostrzyglam z suchych kwiatostanów. Trzymam za nia kciuki bo pierwsze kwitnienie miala zjawiskowe.
To jej drugi rok i zajęla na plocie jakies 4m2.
4m2 ściany kwiatów.

Hej ho, hej ho, do pracy by się szlo…
Ułożyłam się wygodnie na leżaku.
Mam dzis podejście: „ chwast to teź roślina, pionierska, niech zyje”

W planach mialam nicnierobienie.
Tymczasem, znienacka i bez uprzedzenia, podjechalo DPD a w srodku …paczuszka.
Zamowione roslinki, o ktorych prawie zapomnialam.
Mogę być usprawiedliwiona bo to zamowienie ze stycznia.

Dziewanny.
Rutewka Delavaya (odmiana Anne)
Oraz werbena Bampton.

Ta ostatnia mogla spokojnie wylecieć z zamówienia bo okazało się, ze przezimowala.
Dziwny ten sezon.

Przezimowała u mnie jednoroczna werbena Bampton a nie przetrwala lagodnej zimy wieloletnia lobelia okazala.
Ta ostatnio jest ponoć całkowicie mrozoodporna…

Muszę gdzieś kupić bo to cudowna roślina, kwitnie bardzo dlugo i jest taka energetycznie różowa, z ciemnymi pędami.
Bardzo mi się podoba.

Idę do łopaty.
Dobrze, ze Małżon zlatuje za dwa tygodnie. Nie mam w domu ani grama kompostu…

Jak ja mowie mojemu lubemu, ze to dawno zamowione, jeszcze z zimy to on mi nie wierzy. I prawidlowo, bo to tylko moja wymowka
Ostatnio mnie zapytal czy to na kartonie to nowe roze jakies a ja mu mowie, ze nie. To te co wczesniej tylko je teraz przenosze zeby nie przeszkadzaly przy lawkach. Nie wiem czy mi uwierzyl. Ale odwrocilam glowe by mnie usmiech nie zdradzil

Mojego Pareniala B. musze posadzic ale szukam mu najlepszej miejscowki, chce docelowo by rosła przy tarasie. Byc moze zadołuje tylko w doniczce, bo wiosna bede te rabate przebudowywac ostatecznie.

W blasku zachodzącego slońca. Świat zabarwiony na różowo.

Lato…

Faktycznie różowo u Ciebie Hortensje wymiatają.

Miskantowo napisał(a)

Lato…

Ale to ładne .

Miskantowo napisał(a)

Lato…

Ekstra!
A różowy świat jaki ciekawy

Podziwiam Twoje ogrodówki.
Wiola masz dar ogrodniczy i nie do wiary że ogród ma tylko 4 lata. Mój podobny wiek, widzę że drzewa mi porosły ale reszta ciągle w powijakach.