Witam się z Wami w czerwcu

Chwilę mnie nie było, maj przeleciał jak szalony! Byłam kilka dni na wyjeździe i po powrocie sama nie wierzyłam, że w kilka dni ogród wybuchnął kolorami i się zagęścił, ale odkąd wróciłam to nie mogę wyrobić na zakrętach. Pochorował się nam kot, kilka dni nie było wiadomo co z nią będzie, na szczęście jest już lepiej. W ogrodzie susza, miało padać, a nie pada. Odwiedził mnie kret, był jeden kopiec, a dzisiaj zauważyłam dwa kolejne, póki co nie podkopał żadnej roślinki. Nadal czekam na chłopaka do ścieżki, miejsce pod ścieżkę było oczyszczone i przygotowane, ale już całe zarosło chwastami

Jak tak dalej pójdzie to może na jesień się doczekam

Zostawię kilka zdjęć
Wjazdowa się zagęszcza, penstemony i caradonna są zjawiskowe!