Magara
00:58, 29 wrz 2022
Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 6594
Gosia - też sobie powtarzam, że sezon na grzyby jest krótszy niż ten na ogród Warto sobie nawet dobę przerobić tak żeby znaleźć czas na łażenie po lesie
Martka - u nas okoliczne lasy "grzybne", a wypatrzenie podgrzybka nie jest sukcesem - stajesz, rozglądasz się dwa razy na boki (albo raz na jeden bok) i zbierasz od razu kilka Cieszę się, że są grzyby bo susza wiosenno-letnia źle wróżyła. No ale teraz pada od jakiegoś czasu A podgrzybki smakowo są świetne, szczególnie te twarde - tu już sama się pocieszam, że z prawdziwkami w tym roku słabiej
Marta - fraszka przednia, uśmiałam się Ale gdybyś trafiła w dobrym sezonie w kaszubskie lasy - szwagier by musiał nową fraszkę ułożyć
Mgduska - ja w pewnym momencie zbierania już też patrzeć na grzyby na talerzu nie mogę Ale co zrobić skoro ja tak lubię zbierać Gdybym mogła to bym się osiem godzin dziennie, albo i dwanaście, włóczyła po lesie i zbierała Ale to nie jest perspektywiczny zawód, szczególnie jak się weźmie pod uwagę klimat i opady
Jak grzybów nie kupujesz to o segregowaniu nie musisz nic wiedzieć. Ja wiem, bo się dowiedziałam Do sprzedaży idzie wszystko co z robakiem. Potem to się suszy, robak się wykrusza/wysycha/odpada, dziurek nie widać, klient nic nie wie. W robaku jako takim nie ma ponoć nic złego, samo białko, ale problematyczne są jego odchody - niezbyt zdrowe. A zostawia je wszędzie.
Ja zbieram dla siebie, wszystko to, co ma ślady po robakach - odkrawam i wyrzucam. Dlatego odpadu mam 1/2 zbiorów, a mój susz grzybowy ważony w kilogramach pewnie byłby wart tyle co trufle
Basia - szukaj łąk z trawami i sosnami - u mnie pewniak a Ty geograficznie w miarę blisko więc powinno się sprawdzić
Haniu - sama sobie zazdroszczę Wyniesienie się z miasta było naszą najlepszą życiową decyzją Drugą taką było zrezygnowanie z telewizora
Martka - u nas okoliczne lasy "grzybne", a wypatrzenie podgrzybka nie jest sukcesem - stajesz, rozglądasz się dwa razy na boki (albo raz na jeden bok) i zbierasz od razu kilka Cieszę się, że są grzyby bo susza wiosenno-letnia źle wróżyła. No ale teraz pada od jakiegoś czasu A podgrzybki smakowo są świetne, szczególnie te twarde - tu już sama się pocieszam, że z prawdziwkami w tym roku słabiej
Marta - fraszka przednia, uśmiałam się Ale gdybyś trafiła w dobrym sezonie w kaszubskie lasy - szwagier by musiał nową fraszkę ułożyć
Mgduska - ja w pewnym momencie zbierania już też patrzeć na grzyby na talerzu nie mogę Ale co zrobić skoro ja tak lubię zbierać Gdybym mogła to bym się osiem godzin dziennie, albo i dwanaście, włóczyła po lesie i zbierała Ale to nie jest perspektywiczny zawód, szczególnie jak się weźmie pod uwagę klimat i opady
Jak grzybów nie kupujesz to o segregowaniu nie musisz nic wiedzieć. Ja wiem, bo się dowiedziałam Do sprzedaży idzie wszystko co z robakiem. Potem to się suszy, robak się wykrusza/wysycha/odpada, dziurek nie widać, klient nic nie wie. W robaku jako takim nie ma ponoć nic złego, samo białko, ale problematyczne są jego odchody - niezbyt zdrowe. A zostawia je wszędzie.
Ja zbieram dla siebie, wszystko to, co ma ślady po robakach - odkrawam i wyrzucam. Dlatego odpadu mam 1/2 zbiorów, a mój susz grzybowy ważony w kilogramach pewnie byłby wart tyle co trufle
Basia - szukaj łąk z trawami i sosnami - u mnie pewniak a Ty geograficznie w miarę blisko więc powinno się sprawdzić
Haniu - sama sobie zazdroszczę Wyniesienie się z miasta było naszą najlepszą życiową decyzją Drugą taką było zrezygnowanie z telewizora
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Magara Magary Dramaty z Rabaty