Pomponella okazała się gwiazdą sezonu. A tak się martwiłaś. Cudne masz te jarzmianki. Pięknie wyglądają w masie.

Basia - jakoś mi intuicja podpowiada, że róże to właściwy kierunek

Magda - u mnie astry w tym roku się totalnie nie popisały - pełno ich, rozłażą się a efekty słabe. Bardzo szybko przekwitły, dziś wycinkę zaczęłam.

Joku - do róż chyba trzeba dojrzeć, mniej lub bardziej A astry... Hm... Jeszcze chyba nie mam o nich zdania - w tym roku mnie zawiodły, ale w poprzednich latach bardzo cieszyły oko

Haniu - dokładnie tak - pomponella jest gwiazdą Jarzmianki w najbliższym czasie idą pod sekator - w ramach 15 minut cięcia bylin

Daga, u Ciebie to jeszcze werbena w kolorze, u mnie są już bure

A jak chcesz różę, która będzie długo i obficie kwitła, to pomyśl nad Bonicą
Pomponella cudna ❤️

Aga, pocieszę Cię - i u mnie werbeny burowieją I mam dylemat - ścinać czy zostawiać
Tą bonicę Twoją podziwiam od dawna ale jeszcze nie wymyśliłam miejsca gdzie by u mnie szpalerek zrobić Jedna sztuka wrażenia nie zrobi

Pogoda ogólnie jest super jak na listopad ale ja niestety dziś i następne dwa dni poza zasięgiem ogrodowym Zostawiłam grabienie i kota ze stanem zapalnym oka Wczoraj antybiotyk z tuńczykiem został zapodany, wet mówi, żeby co trzy dni dawać... Odpowiedzialność za zwierza jest jednak nieporównywalna do tej za zieleninę

Ojej, trzy dni bez ogrodu i bez zwierzaka? Trudny czas, bądź dzielna!
Daga, wreszcie spotkałyśmy się w wieczornym paśmie u mnie te godziny to rzadkość
Ja werbeny zostawiam, bo mam trzy i pierwszy rok, więc chcę, aby ponad wszelką wątpliwość rozsiały swe uroki. Gdybym ten proces miała przerwać, to byłaby wielka, niepowetowana szkoda. W dodatku pretekst będzie, aby nie pielić rabat!

Jak chcesz mieć ten słynny „srylion” siewek, to nie ścinaj werbeny. Ja swoją zostawiam, bo niektóre nie przezimują, ale siewki obok wyrosną. Najwyżej będę później przerzedzać lub przesadzać

Trzymam kciuki za kota

Martka - zwierz dobrzeje, oko coraz lepsze Ogród to nie wiem, bo jak dziś wróciłam to ciemno było A werbeny są niezastąpione - ale skala ich wysiewania się - poraża

Aga - Kot już w formie
A werbeny dziś oglądałam w nasadzeniach miejskich w centrum Gdańska - kwitną jakby nie wiedziały, że zaraz połowa listopada. Jeszcze bardziej mnie zadziwiły kwitnące szałwie.

U mnie też jeszcze kwitnie (co prawda bez szału, tylko pojedyncze kwiatki) szałwia (podobno) jednoroczna Hot Lips . Może przezimuje, się zobaczy.

Dagmara, gdzie w Gdańsku te łany werbeny? Mnie bliżej do Gdyni ewentualnie Sopotu ale może przy okazji jakiegoś wyjazdu bym zjechała z trasy. Pora nieco spóźniona, ale suche też ładnie się prezentują.

Werbeny u mnie w tym roku mało ale widzę że jeszcze odrobinę koloru mają. Szałwia również kwitnie taka zwykła bezodmianowa, to jej trzecie kwitnienie i to bez ponownego przycinania. Caradonna też kwitnie na przytarasowej. Pod klonem już jakiś czas temu przekwitła i zaczęła przysychać.