Ty to jesteś normalnie nocny Ma(ga)rek! Ze stworzeń ogrodowych żerujących w nocy jesteś jednak chyba najmniej szkodliwa

Faktycznie trochę ogołocił dziad. Ale może tyle mu wystarczy? Oby!

Ale jabłoneczki na pewno osłodzą trochę widok
Od razu się wzięłam za obczytywanie odmiany. I bardzo fajnie się zapowiada! Opróz tego, że ozdobne, to nawet sobie jabola możesz nastawić z tych jabłuszek

Nocny Magarek - hehe, podoba mi się, cała ja
Faktycznie lepiej o tej porze funkcjonuję - cisza, spokój, wena twórcza, można pracować A w przerwach - internecik i inspirki ogrodowe

Dziad ogołocił, powycinał, bajzel zostawił (stosy powycinanych drzew, krzewów i gałęzi) i tyle go widzieli - i to mnie najbardziej wkurza

Jabol się przyda jabłuszkowy - jak się sąsiad znowu w sezonie letnim objawi

I lepszy internet o tej godzinie, prawda?

Zakupy w listopadzie to nie grzech . Zresztą podobno lepiej sadzić drzewka jesienią, niż wiosną
Też popełniłam podobny grzech i zamówiłam sobie kilka krzewów, ale z dostawą na wiosnę .

Wiem, że są nikłe szanse na przezimowanie szałwii hot lips, ale w sumie to mi na rękę, bo wiosną chciałam zrobić ścieżkę tam, gdzie część z nich rośnie . Na miejsce pozostałych posadzę coś trwalszego. Chyba że akurat bardzo mroźnej zimy nie będzie i coś wyjdzie.

Myślę, że spokojnie możesz sadzić, przecież jak zadołujesz to będzie podobnie

Magaro, przyznam, że wpatruję się w zdjęcia i nie do końca wiem, co zostało ogołocone, bo nadal widzę drzewa, tyle, że podkrzesane... Czy ja źle patrzę?

Popieram, Cię Magarciu w całej rozciągłości. Też bym się najchętniej obsadziła świerkami, chociaż zasadniczo za nimi nie przepadam. Ale tego jednego jeszcze sobie kupię.
Poza tym, stwierdziłam, że najlepszym materiałem kokonotwórczym jest sosna. Wiem, że czasem łysieje i okrutnie bałagani, ale to jest najlepsze drzewo świata. Odpowiednio prowadzone, daję piękny, ażurowy parasol, pod którym można się schronić przed upałem i przed wzrokiem sąsiadów. Przy upale cudownie pachnie - dla mnie to jest kwintesencja lata

A jeszcze, w ramach wsparcia, przyznam się, że hartowaliśmy się z M. przed powrotem do życia po cov, więc byliśmy na działce. I tak, lustrując to i owo, luźno rzuciłam uwagę, że grujecznik jednak lepiej wyglądałby w kątku, a na jego miejsce mogłaby trafić jarzębinka, którą mam od września, wciąż w donicy. Jak następnym razem podniosłam głowę znad mojej robótki, czyli jakieś 15 minut później, drzewa już były na wskazanych miejscówkach Cieszę się, że zły wirus nie pozbawił nas sił

Sadź bo bez różnicy czy zadołujesz czy posadzisz a już będzie się korzenić w gruncie jeśli są z doniczek to tylko lekko po obwodzie i od dna poruszaj korzonki i w ziemię bez otrzepywania bryły, lepiej się przyjmą i zniosą zimę, jeśli z gołym korzeniem to się nawet nie ma co namyślać tylko od razu w grunt. Może po tych przymrozkach jeszcze się znowu ociepli na razie w dzień ma być nadal na plusie

A i jeśli to jabłonki rajskie to zimą po zrzuceniu liści nadal zdobią kolorem jabłuszek zanim ptaki objedzą nie są puste korony

A na jakieś iglaki kolumnowe nie masz tam miejsca? Nawet takie co wolniej rosną. Na szybko miałabyś jabłonki a z czasem kokonik by się uszczelnił i zimą dawał by również osłonę.

Magara napisał(a)

Dziewczyny - tych właśnie słów mi było trzeba

To ja dorzucę jeszcze swoje.
Teraz jest najbardziej idealny czas na takie nasadzenia. Lepszy niż jakikolwiek inny. Gleba wciąż jest ciepła, w powietrzu jest sporo wilgoci, nie trzeba się martwić o upały.
Daguś, słusznie uczyniłaś!