I po co ludziom takie coś? Do zamieszkania to coś się nie nadaje, zresztą widać, że to jakaś graciarnia. Większa wichura i to coś się rozwali. Ale, tak to już jest, każdy ma jakiś sąsiadów, lepszych, gorszych. Zawsze jest coś co nam nie do końca pasuje. Ja mam dzwony z melodyjkami, zaczyna się od 6 rano, kończy o 22, co godzinę plus jakies tam dodatkowe melodyjki o 12, 15, 21. Nic nie zdziałam, bo " większość to lubi", jak raz próbowałam temat poruszać, to dostałam dumne wytłumaczenie, że inne wioski tak nie mają jak my! No i słucham sobie jak wszystkie psy wyją z Azą na czele Staram się tym nie stresować niepotrzebnie

Oni się budują obok, a ta szopka to pewnie na jakieś graty. Pomijam już jej legalność, ale bezpieczna to raczej nie jest.

Ale jakie melodyjki? Z kościoła?

UrsaMaior napisał(a)

Oni się budują obok, a ta szopka to pewnie na jakieś graty. Pomijam już jej legalność, ale bezpieczna to raczej nie jest.

Ale jakie melodyjki? Z kościoła?

Mamy zegar na kościele z bimbaniem i takie jakieś głośniki czy coś? No i np. o szóstej rano 6 razy bimba, o siódmej siedem i dodatkowo "kiedy ranne wstają zorze" o 7 rano, taka pobudka dla całej wioski i tak do 22, w tym chyba trzy jakieś tam pieśni, nasz pleban jest muzykalny

Jacieżp...

O kur… Basiu, współczuję.

UrsaMaior napisał(a)

Taa...no ale co począć. Sąsiad posadził pod płotem jakąś witkę, może kiedyś stanie się drzewkiem i zasłoni ten twór.

Nie zauważyłam tego, serio.

Basia, chyba nikt Cię nie przebije . Na brzydki widok można zamknąć oczy ale uszu zamknąć się nie da…. Ja miałam wczoraj atrakcje akustyczne bo sąsiedzi sobie imprezkę popołudniową zrobili. Oprócz małostrawnej muzyki serwowali również dzikie wrzaski urozmaicane ciężkim słownictwem budowlanym. Ale to mam raz na jakiś czas a nie co tydzień…

Aga, jak następnym razem przyjedziesz do Ursy to zanim wejdziesz popatrz w lewo

Daga, mogę Ci jedynie współczuć oraz doradzić zakup kocyka piknikowego. Z poziomu ziemi może nie będzie widać budowli sąsiadowej?

Basia, nawet cieżko to skomentowac "bo w innej wsi nie maja". Ja cie pierdykam jaki argument, gatki opadaja

Iza, juz wiem czemu tak sie obsadzasz, niebywały ten twoj straszak za plotem, pałac kultury podobne "budownictwo" widzialam w slumsach w Mombasie

A co Ty robiłaś w slumsach w Mombasie???

Nocowałam kiedyś w podgórskiej wiosce na Słowacji. Pierwszego poranka obudziły nas tajemnicze dźwięki. Z zainstalowanych na ulicy głośników rozległa się muzyka. Po pierwszym utworze nastąpiła prezentacja promocji w pobliskim sklepie, a następnie informacja, gdzie i o której jakiś doktor będzie przyjmował pacjentów. I tak codziennie.
Dzięki temu doświadczeniu dobrze zapamiętałam jak się nazywają pomidory po słowacku.