sylwia_slomc...
11:37, 16 sie 2023
Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 87270
Mnie nad ogrodem od jakichś trzech lat latają loty widokowe
Lotnisko takie malutkie Wojsko czasem na nim skoki ćwiczy, ale loty widokowe są i najczęściej przychodzi sobota, niedziela, a oni sobie tak latają w tę i we w tę. Ja im wygrażam ...bo tylko tyle mogę. Upodobali sobie nasz ogród i tak latają, parolotniarze też
Co do sąsiadów to od zachodu mam ugór i zawaloną ruinę, którą na szczęście obrósł winobluszcz praktycznie w całości. Przewidująca kiedyś byłam i sama go tam posadziłam po cichutku.
Ale gdyby to zostało uprzątnięte to odsłoni mi się widok na ruinę z zawalonym dachem u kolejnego sąsiada, tam już podsadzić po kryjomu się nie uda.
Po wschodniej stareńka sąsiadka, jak Jej braknie różnie może być, ale może ktoś choć ten rów dalej przekopie.... łudzę się.
Bo może się okazać, że będzie ugór z kolejnej strony ogrodu.
Najgorsze jest to, że w podwórku, ani po jednej ani po drugiej stronie od sąsiadów się nie zakokonię bo dom w zasadzie od granicy do granicy. Z jednej strony droga wjazdowa z drugiej chodnik i zero miejsca na jakiekolwiek drzewo. Jeśli sąsiedzi wytną drzewa u siebie to mój dom zostaje odsłonięty z każdej strony
i będziemy sobie zaglądać w okna

Lotnisko takie malutkie Wojsko czasem na nim skoki ćwiczy, ale loty widokowe są i najczęściej przychodzi sobota, niedziela, a oni sobie tak latają w tę i we w tę. Ja im wygrażam ...bo tylko tyle mogę. Upodobali sobie nasz ogród i tak latają, parolotniarze też

Co do sąsiadów to od zachodu mam ugór i zawaloną ruinę, którą na szczęście obrósł winobluszcz praktycznie w całości. Przewidująca kiedyś byłam i sama go tam posadziłam po cichutku.
Ale gdyby to zostało uprzątnięte to odsłoni mi się widok na ruinę z zawalonym dachem u kolejnego sąsiada, tam już podsadzić po kryjomu się nie uda.
Po wschodniej stareńka sąsiadka, jak Jej braknie różnie może być, ale może ktoś choć ten rów dalej przekopie.... łudzę się.
Bo może się okazać, że będzie ugór z kolejnej strony ogrodu.
Najgorsze jest to, że w podwórku, ani po jednej ani po drugiej stronie od sąsiadów się nie zakokonię bo dom w zasadzie od granicy do granicy. Z jednej strony droga wjazdowa z drugiej chodnik i zero miejsca na jakiekolwiek drzewo. Jeśli sąsiedzi wytną drzewa u siebie to mój dom zostaje odsłonięty z każdej strony

