Judith, dzięki. Wiem, że takie podpory istnieją ale nie umiem się do nich przekonać. Może trzeba będzie??? Drażni mnie kolor i to, że wygląda sztucznie, ale może wymyślam??? No i wydatek mały nie jest jak podliczę swoich kilkanaście rozchodników

Odnośnie podpór, takich zwykłych. to ja kupuję drut spawalniczy za groszę, DT mi z tego robi "ślimaki", które są podporami - całkiem fajnie się sprawdza, ale tylko przy pojedynczych pędach. Rdzewieje, co się wpasowuje w inne rdzawe elementy rabat. Niestety jest za krótki, żeby z niego obręcze robić

Czytałam, że rozchodniki pokładają się gdy mają za mało słońca i zbyt zasobną glebę.
Na słońce nic nie poradzisz, ale może jakaś dieta.

U mnie sprawdza się taka plastikowa obręcz/ obejma. Można je łączyć. Występują w kolorze zielonym i brązowym. Tylko najlepiej zakładać zanim się roślina położy, później są straty (połamane gałązki). Ale ja zakładałam sama, może jakby we dwoje, będzie łatwiej.
Na szybko cyknęłam fotę w domu. Jak zobaczysz, usunę

Mam właśnie takie połączone obręcze na wysokich rozchodnikach
Moje już były w fazie pokładania po deszczach i sama nie dałabym rady takiej dużej kępie. Zakładaliśmy z eMem i na szczęście nic nie uszkodziliśmy

Daga, jak Ty to robisz z naparstnicami, że są takie wyrywne? Uwielbiam je a one średnio chcą u mnie rosnąć

Moim zdaniem podpory najlepsze są czarne bądź grafitowe. Osobiście mam takie półobręcze i zupełnie się w oczy nie rzucają. Mogły by być tylko wyższe.

Daga, Judith dobrze radzi te metalowe pomoga. Ale jesli pokladaja sie rozchodniki to maja za mokro, za malo slonca i z tego co widze pora na odmłodzenie kęp i podzial.

W suchym i slonecznym miejscu te wysokie na bacznosc stoja. Masz dla nich jakas inna miejscowke? No i koniecznie podziel. Najlepiej wiosna jak zobaczysz juz wychodzące "kapustki". Tylko nie wywalaj ja Cie bardzo prosze, sa potrzebujacy na forum

Dorii, te obrecze sa w 3 wysokościach, ja mialam w poprzednim tyle, ze zielone. Teraz kupilam te opaski gwiazdkowe z tworzywa, sa beznadziejne i wracam do obręczy. U mnie sie poklada jedna hortensja dębowa a pod wpływem kwiatow jest taka ciezka, ze 2 galezie juz polamane.

Ja też bym proponowała w następnym sezonie nie dawać im nawozu. Moje najładniejsze były hodowane na głodno, bez nawożenia.

Ja mam sposób.
Majowe cięcie chelsea chop. Skraca się pędy o 1/3. Dla sprawdzenia i porównania zostawiłam jedną kępę bez cięcia i tak to wygląda


Fakt to cięcie opóźnia kwitnienie ale pędy są grubsze i trzymają pion a kępa jest gęstsza.
Po lewej kępa cięte a po prawej ta nie cięta.