Zbiorczo dziękuję za pochwały mojej wiosny i porządeczków

Cieszę się, że się cieszycie razem ze mną
O zazdrośnicach nie wspomnę

Nic nie naściemniałam, tylko ruszyłam do roboty

Czy ja w ogóle o bałaganie wspominałam?

Czy raczej o tym, że każdą wolną chwilę poświęcam porządkom?
Ryrałam od piątku, czyli dni 3 pełne

Ogarnęłam prawie wszystko, satysfakcję mam na wysokim poziomie

Na równie wysokim poziomie mam ból wszystkich mięśni
Dziś już zimno się zrobiło, ale jeszcze podziałałam co nieco

W pamięci mam sezony, kiedy nie dało się nic zrobić, bo w czasie, który przeznaczyłam na rabaty albo wiało albo lało, a potem była giga frustracja... W tym roku jej uniknę, co mnie bardzo napawa optymizmem
Mirka - o nasadzenie przy płocie zadbaliśmy za późno. No ale nie przewidzieliśmy efektu covid. Kiedy kupowaliśmy działkę, dookoła było NIC. W ostatnich latach mocno to się zmieniło.
Wzdłuż płotu mam pęcherznice. Na wiosennych zdjęciach ich nie widać, ale są
Jola - słusznie, przy kocie nic na głos nie wolno mówić
Zuza - czy Ty wiesz, że jak Dzikusa pozbawisz tego i owego to on w kociej hierarchii spadnie na dno???
W temacie filmu polskiego - zgadzam się z Wami w pełni. Też temat odpuściłam. Od kilku lat żyję bez telewizora, bez tv, bez kina. W zimie wykupiłam N. na dwa miesiące. Zaległości może nie nadrobiłam więc nie wiem czy dźwięk w polskim filmie się poprawił. Ale "Rojsta" i tak polecam

Nie drażniły mnie niedogodności głosowe więc chyba nie jest najgorzej