Magarko piekniutko masz w ogrodzie a i widoki na kaszubskie strusie całkiem przyjemne, u nas też już są, może z okna ich nie widzę ale w okolicy są, widać je i słychać
Odstrasza, sprawdzone nasz Filemon nawet, ucieka od dłoni po skubaniu mandarynek, koty nie lubią zapachu cytrusów a to im nie szkodzi, tylko odstrasza Na początku codziennie pryskałam, nawet przy płocie, którędy do nas wchodził, teraz tyko przy domu, dla przypomnienia, wieczorem, czasami rano poprawię zapach też zginął, nie śmierdzi, a czułam ten zapach w korytarzu, bo tak mi uszczelki drzwi obsikiwał, że do środka zapach przechodził
U mnie te olejki eteryczne sie nie sprawdziły niestety, a tez przychodza do nas koty, jeden dzikus i 2 sasiedzkie. Nie dosc, ze sikaja to jeszcze zakopuja odchody, to musza byc wielkie koty Cos okropnego. Ja kupiłam żelowe granulki odstraszajace, do tego spray z tej samej serii, plus spray kunagone, i zostawiam na ogrodzie w torebkach qpy bialasow. Odpukac, ostatnie 2 tygodnie mamy spokoj. Obsmrodzilam wszystko. A przed ogrodzeniem wysypalam granulki odstraszajace brosa na psy i koty, mam dosc sasiedzkich wyprowadzań swoich czworonogow i zostawianie niespodzianek, szczegolnie jest to przykre przed furtka lub brama wjazdową kiedy w oponce z niespodzianka wjeżdzasz do garazu. Smrod niesamowity.
Zaznacze, nie truje ani nie podtruwam i nie krzywdze, jedynie odstraszam ze swojego ogrodu. Granulki nie sa trujace.
Rany, nie miałam pojęcia, że takie atrakcje potrafią zapewnić koty! . Coś strasznego!
U mnie kręcą się wciąż jakieś, wydać ślady łapek i kupy (ohyda), muszę chować poduchy z tarasu, bo się na nich wylegują i brudzą. Myślałam, że gorzej być nie może, a tu proszę…
Ten olejek muszę wypróbować, może przestaną przychodzić.
U nas qpy się nie sprawdzają, Aza chcąc nie chcąc je zostawia, zanim sprzątnę to leżą, jak nie znajdę od razu to nawet czasami kilka dni i nie działają. Koty potrafią spacerować u nas po ogrodzie, czasami jak Aza jest na dworze to, któregoś pogoni, to pewnie na jakiś czas też takiego kota odstrasza, ale one, po takim maratonie i tak wracają. A olejki jakby co, narazie u mnie działają. Oby jak najdłużej, bo też nie lubię obcych kotów u siebie, a smrodków tym bardziej
Ja też nie wiedziałam, że koty potrafią być tak dokuczliwe. U nas też czasami przychodzą obce, robią obchód dookoła ogrodu i uciekają, ale nie widzę ich zbyt często i smrodu też po nich nie ma, na szczęście, ale ten patent z owocowym olejkiem sobie zapamiętam. Boje się jedynie co będzie jak ludzie w budowanych obok nas domkach zaczną się wprowadzać i wyprowadzać pieski, bo ogólnie ludzie u nas na wsi bardzo narzekają na brudzące psy i ich właścicieli ...
Wczoraj skończyłam oglądanie. Wszystko było w jak najlepszym porządku. Mnie zachwyciła komputerowa modyfikacja głosu Fronczewskiego tak, aby pasowała do jego postaci w młodym wieku.
Moja mania do oglądania dobrych seriali nie wytrzymałaby posuchy trwającej 10 miesięcy. Codzienny seans filmowy być musi.
Filmy polskie faktycznie mają problem z jakością dźwięku, ale wydaję mi się, że idzie ku lepszemu. Coraz więcej jest takich seriali, które poziomem nie odbiegają od światowych serialowych hitów.
Przedwiosenne ogrodowe widoczki wyglądają bardzo apetycznie. I te żurawie...
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz