Dziewczęta Kochane - cieszę się, że się cieszycie moja radością
A moja radość jest wieeeeeeeelka - temat w końcu zamknięty

Ja decyzje podejmuję raczej szybko, Małżonek raczej wolno. Kosiarka to Jego bajka, ale już byłam mocno zmęczona tymi dyskusjami i debatami, oglądaniem filmików testowych i gdybaniem. Kupiona, 10 rat do spłacenia, póki co zajmuje miejsce w domu

, ale jest

I będzie jaka będzie

Jeszcze kilka dni mnie czeka dialogów w stylu "ale fajnie, że w końcu wybraliśmy" i deklaracji "no teraz to będzie pikuś nie koszenie"

Wytrzymam

Bo pora wrócić do innych tematów, np. przeciągającego się remontu kuchni
Oczywiście dam znać jak maszyna się sprawdza, ale do pierwszego koszenia jeszcze droga daleka... Nawet o wertykulacji jeszcze nie marzę, tak jest wciąż mokro
Lidka - mulczowanie wydaje się być pożytecznym. Kosiarka rozdrabnia to co skoszone i rozrzuca. To z kolei nawozi trawnik. Nie myślałam o takiej opcji kosiarki, bo jak kiedyś czytałam to strasznie koszt podnosiło, ale ta podobno opcję ma - zobaczymy
Wiola - pokrzepiasz mnie, że marka się sprawdza
Haniu - godzę się na cenę cześci zamiennych w każdym wymiarze

Byle były

Jak nie ma - sprzęt na złom
Monia, TAR - nie zaskoczę, moim Najlepszym Przyjacielem jest stary, sprawdzony Felek - no nie jestem oryginalna i wierna mu będę aż po grób - sorry za przewidywalność