Jako początkująca w różach chętnie poczytam odpowiedzi na zadane pytanie .
Ale zauważyłam u siebie, że większość róż jest w bardzo dobrym stanie, bo nie było mroźnej zimy.
I druga królewna - Zefiryna, sadzona w czerwcu lub lipcu, z gołym korzeniem, nic widowiskowego.
Tak wygląda dzisiaj (w dalszym ciągu nic widowiskowego ):
Nie wiem czy nie było błędem zaniechanie jej osłonięcia w całości przed zachodnim wiatrem. Wygląda marnie, ale też nowe puszcza. Jakoś kojarzę, że róż pnących się nisko nie tnie bo mają się piąć, więc należy wyciąć tylko to co suche i zmarźnięte, ale nie potrafię stanu tej mojej Zefiryny zdiagnozować.
Burgundy oczyść wiosną z najcieńszych gałązek, wiem, że ona jest z tych cienkopędowych, ale bez przesady. Najgrubsze przytnij słabiej - w zależności od tego, jakiej chcesz mieć wysokości krzaczek. Jeśli nie chcesz jej obniżać to o 1/4, jeśli bez różnicy, to o 1/3. Ale te cieniutkie mocno, do zera, albo do pierwszego pąka. Inaczej będziesz miała rozczochraną babę - jagę, z cienkimi pędami, które nie są w stanie utrzymać kwiatów.
Tak poza tym jest piękna
Daguś, dziękuję za poruszenie tematu rękawic ogrodowych. Dzisiaj dotarła do mnie przesyłka z onymi. Wrażenie po użyciu angielskich plebejskich pozytywne. Ręczne siekanie sekatorem miskantów obyło się bez zwyczajowych odcisków.
Wielki cmok!
Polecane przez Tarcię czekają na swój debiut przy pieleniu.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Magda - wielkie dzięki za odzew I teraz seria pytań dodatkowych :
- czy te najcieńsze rozumieć tak jak przy hortensjach (z nimi mam przynajmniej jakieś doświadczenie) - czyli cieniutki patyczek precz?
- co znaczy oczyścić "do zera" - usunąć w miejscu gdzie wyrastają z grubszego pędu ew. nad pąkiem po skosie?
- "najgrubsze przytnij słabiej" - czy najgrubsze to cała reszta czy mam wybrać kilka "najgrubszych"?
Baby-jagi rozczochranej nie chcę, jedna w ogrodzie wystarczy
Haniu - bardzo się cieszę, że angielskie plebejskie rękawice Ci przypasowały Ciekawa jestem Twoich wrażeń odnośnie pielenia w TARciowych, podziel się koniecznie bo widzę, że temat rękawic jest nośny
Za podziękowania odnośnie poruszenia tematu rękawic nie dziękuję - nie ja go poruszyłam, ja tylko wrzuciłam zdjęcie obrazujące moją gotowość do prac
P.S. I Haniu, miej litość, Ty masz Zefirynę, podpowiedz coś
Dziękuję za wizytę w moim wątku Dagmaro--dzisiaj przeczytam Twój wątek bo jeszcze jest do ogarnięcia,chociaż masz więcej stron przez dwa miesiace niż ja przez dziesięć lat.
Przyznam Ci się że zbieractwo starych rzeczy to u mnie chyba już nie hobby a uzależnienie.W młodości miałam tak z butami.
Pozdrawka zostawiam.
Na wszystkie pytania odpowiadam: tak
Z grubością pędów zasadniczo każą przyrównywać je do ołówka - ale w przypadku Burgundy, która jest taka delikatna, byłoby ciężko, więc - tak, musisz wybrać te najgrubsze. Po cięciu ma mieć ładny, czysty, otwarty pokrój. Ma być taka czysta, uczesana
Zephirine odmówiła współpracy. Już jej nie mam. Miałam dwie przy pergoli na skarpie. Bardzo tam przemarzały, a po cięciu miały niewielkie przyrosty i kiepskie kwitnienie.
Na moje oko róże najlepiej rosną i kwitną jeśli dobrze się je prześwietli. Zostaw jej 3-4 najmocniejsze gałązki na wysokości ok. 40 cm, a boczne odrosty od nich mocno zredukuj; te najcieńsze wyzeruj, a te ciut grubsze przytnij jakieś 3-5 cm od gałązki głównej.
Róża nie choruje, jeśli ma dobry przewiew. Pędy idące do środka krzewu zredukuj trochę bardziej.
Wklejam zdjęcia z jesiennego cięcia róży rabatowej. Wiosną robię korekty, jeśli któraś gałązka przemarzła (sczerniała). Boczne pędy muszą być grubości ołówka. Te róże mają już kilka lat, więc tnie się je nieco wyżej niż młodziaki. Gałązki, które tracą zielony kolor, jesienią pójdą do wycięcia.
Z różami jest podobnie jak z drzewkami owocowymi. Lepiej ciąć więcej niż mniej lub wcale. Krzywdy im nie zrobisz.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz