Ewcia, TAR - wydaje mi się, że u nas zakamarków jest tak wiele, że kto żyw coś dla siebie znajdzie

Ale że żuk? Ślimaka? Są takie żuki co te wielkie golasy jedzą??? Czy tylko za nimi przepadają?
Agnieszka-Napia - zapraszam

Info rękawicowych u mnie dostatek

Cieszę się, że Ci się moje miejsce na Ziemi podoba
Lucy - do Ciebie na końcu odpisuję... No weź mnie nie załamuj

Jak to obie mocno??????
Od Magduski mam taką notatkę odnośnie BI:
Burgundy oczyść wiosną z najcieńszych gałązek, wiem, że ona jest z tych cienkopędowych, ale bez przesady. Najgrubsze przytnij słabiej - w zależności od tego, jakiej chcesz mieć wysokości krzaczek. Jeśli nie chcesz jej obniżać to o 1/4, jeśli bez różnicy, to o 1/3. Ale te cieniutkie mocno, do zera, albo do pierwszego pąka. Inaczej będziesz miała rozczochraną babę - jagę, z cienkimi pędami, które nie są w stanie utrzymać kwiatów.
Od Ewy-Andy taką notatkę odnośnie Zefiryny:
Nie tnij jej teraz. W ogóle nie tnij długich pędów. Prowadź je poziomo. Na tych pędach wytworzy wtedy dużo krótkopędów, które zakwitną. Te pędy, które już kwitły na czubku, przytnij wiosną, ale tylko troszkę.
I od Hani Gruszki taką:
Pnące róże tnie się tak jak napisała Ewa, ale czasem się zdarza, że te wysokie pędy podmarzną. Wiosną wyraźnie to widać. Przemarznięta łodyżka robi się czarna. Ucina się wtedy na wysokość zdrowej tkanki. Przy starszych różach te krótkopędy już są. Przycina się je na 5-10 cm (w okolicach oczek). Cieniutkie krótkopędy się wycina. Można nieco skrócić wysokość, jeśli pęd w górnej części robi się cieniutki. Co parę lat pnącym różom wycina się najstarszy pęd. W jego miejsce wyrośnie młodszy, bardziej żywotny.
Jak żyć???