Widzę nowe wpisy na forum, odpadam Oczy mi się zamykają Może kiedyż uda się wrócić do trybu bieżącego

Dobranoc

Takie remonty to ja rozumiem kurka ale zawsze jakieś dodatkowe koszty wyskoczą, to silikonu zabraknie... no nie da się kosztów przewidzieć, no nie da się Ps. też myślałam o arce, deszczu mamy już dość.

Basiu, skieruj ten deszcz do mnie, u mnie niedobory.

Helen - zdjęcia mam głównie robocze, ale jutro już powinno być lepiej, to Ci coś wyślę - oczywiście proszę o pochwały i brawa

LIDKA - z remontem w listopadzie to może faktycznie nie trafiłaś, ale teraz i tak masz gdzie szaleć Jestem na bieżąco

Basia - samo życie z tymi dodatkowymi kosztami

Aga - ja i moje opady chętnie oddam, bierzesz???

Jutro sobota, mam nadzieję, że coś uda się porobić na rabatach. Porządkowanie kuchni zostawiam sobie na wieczór

Chwasty przytłaczają... Miałam w tym roku plan, że codziennie na godzinkę wyskoczę i poskubię. Plan się poszedł ..... Bo leje, bo upał, bo mnie nie ma w domu przez kilka dni...
Sfochowana czuwa i wytycza kierunki, ktoś musi rządzić

Supertunie zeszły poziom niżej z uwagi na wiatr Kotu to nie przeszkadza, wytycza kierunki zgodnie ze swoimi założeniami

Też mam supertunie na tarasie, są piękne

Helen, no są fajne Ja mam w dwóch doniczkach, które co chwilę zdejmuję z regaliku bo wieje u nas niemiłosiernie Ostatnio zwiało w rabaty, musiałam pójść wyciągać, w kaloszach oczywiście, bo wąż

Magara napisał(a)

[b] Ostatnio zwiało w rabaty, musiałam pójść wyciągać, w kaloszach oczywiście, bo wąż

To z pewnością kalosze szczęścia. Z automatu zapobiegają bliskiemu spotkaniu z pełzaczem.
Wyprawę po silikon miałaś bardzo owocną.

Czy Ty Magarku swoje supertunie czyścisz z przekwitających kwiatów?
Dzielności przy remoncie, kiedyś się skończy