Ale te kule piękne! Też kcem namiar

Cicho, bo nam wykupią i zdrożeją!

Lidka - muszę się do tych przymrozków przyzwyczaić i nauczyć się nimi nie przejmować. Jak to zrobić? Nie mam pojęcia

Monia - no ja właśnie też się powinnam już do przymrozków przyzwyczaić, ale jakoś nie idzie mi łatwo Jest jakaś metoda???

Ola - wiem, że rośliny ruszą, ale ten miesiąc, półtora będą straszyć Dziś odkryłam, że dostały wszystkie krzewy posadzone wzdłuż jednej strony płotu - żylistki, bzy, coś jeszcze, ale nie pamiętam. No ale co zrobić?

Marta - też zakładam, że wszystkich ogrodników, z zośką pożenionych - mam już odhaczonych Sielankowe widoki - dziękują A kciuki za obłęd Małżonka się przydadzą

Agnieszka-bosa - podlałam dziś preparatem regeneracyjnym bo miałam jeszcze z zeszłego roku. Ale zapodaj proszę dokładny przepis z tą aspiryną - ile aspiryny, jakiej, na jaką ilość wody etc. To bardzo przydatne info

W temacie weselszym, czyli pochodniowych bombek - cieszę się, że Wam też się podobają
Są z kortenu
Dla mnie plus - bo mi pasują do misy Drugi plus - nie muszę szukać miejsca gdzie je schować na zimę (to u mnie trudny temat), zostaną w gruncie i nic im nie będzie Trzeci plus - powinny mi służyć do końca życia
Minusem jest cena, no ale...
Kule mają 8 cm średnicy. Wydawało mi się, że to niewiele, ale olejku komarowego weszło sporo

Monia, Kasya, Judith - zaraz privy powysyłam

Asia - jeszcze się nie zorientowali

Magara napisał(a)

Asia - jeszcze się nie zorientowali

Padłam

Ale, że takie krzewy dostały? U mnie bodziszki korzeniaste dostały po czuprynach, liście zrobiły się biało-żółte, ale te to akurat mało ważne.

Ładne, bardzo ładne te kule
Mam teraz bardzo dużo wydatków poza ogrodowych... na pewno nie zapytam gdzie kupiłaś Więcej dla Asi będzie

Ladne te kule. Ale tez nie kupie choc u mnie by pasowaly. W budżecie inne wydatki A Mrokasia rok temu polecila pałki z B...a. Sprawdzily sie i zostalo mi jeszcze troche na ten sezon.

Dubelek, sorki.

Jestem ciekawa czy kule się sprawdzą. Wprawdzie za ozdóbkami nie przepadam, ale praktyczny wymiar gadżetu do mnie przemawia.
W kwestii szklarni, wiem że cierpliwość tracisz. Plus jest taki, że jednak mąż robi i się stara. W końcu zrobi. Gorzej by było, gdyby mógł a nie chciał.