Trzymam kciuki
Budujesz napiecie
Jestem bardzo ciekawa finalu

Macie żelazną cierpliwość jak tak. Myślę jednak że szybko zapomnicie o tych perypetiach jak tylko wsadzicie pomidory i Wasze życie wróci do normy. Potem będziecie się już tylko cieszyć widokami bo szklarnia będzie wyglądać cudnie. Przecież wiem co kupiliście.

Magara ja teraz się boję stawiać swoją szklarnię Ciekawa czy nasza też będzie z przygodami. Zobaczymy.
Ale mój mąż ma parcie na szybką robotę, bo beton do ogrodzenia chce tam przechowywać

Wrzucam zdjęcia jak zamontowane są drzwi - mam nadzieję, że widać to, co potrzebujesz

Teraz będę 3 dni myśleć czy ojcu pokazywać te zdjecia, czy nie... Bo znając zycie (i ojca) też uzna, że sam mi zrobi lepszą szklarnię niz fachowcy. I będę czekać. Bo na razie sami będziemy porządkować teren wokół domu, jak już skończę walkę z roślinami. Może nauczę się obsługi minikoparki

Zacnie to wszystko wygląda. Bardzo zacnie.

Magara napisał(a)

A w kwestii technicznej - te mocowania profilu do fundamentu te płaskowniki - to był komplet ze szklarnią? Jak są zamontowane do fundamentu?

Magarku, bardzo proszę o wypisanie błędów przy robieniu skrzyń warzywnych Może skorzystam… mimo, że nasze już prawie gotowe, to a nóż coś uda się polepszyć przed ostatecznym zmontowaniem

Kasja - jakie napięcie? Franca stoi, wiatr jej nie porwał Drzwi zamontowane na rympał - do poprawki. Ja nie finału jestem ciekawa ale tego jak zimę przetrwa

Ania-Makao - nie mamy żelaznej cierpliwości... Raczej nie mamy wyjścia Musimy skończyć i tyle. Wygląd to jedyny plus tek całej inwestycji Jeszcze jakieś podpórki zostały do zamontowania, te wyfikane zamykacze do okien, drzwi na stałe, bo teraz "wiszą"... Ciśnienie mi zeszło o tyle, że u nas zimnica straszna - 5 stopni obecnie. No nie pójdę tam z pomidorami, nad którymi się trzęsę kolejny miesiąc Zdjęć nie mam. cały dzień poza domem, a pogoda do bani

Asia Roo - nie bój nic Może kupiłaś jakąś "normalną" Małżonka parcie wykorzystuj

Ania-anuska - dzięki wieeelkie U nas to się od góry nie chce spasować, eh....

Lucy - jak się robi dla siebie to się robi dla siebie
Te płaskowniki to był komplet z szklarnią - ichnia rama na to przychodziła. Są wklejone pomiędzy dwa krawężniki, które stanowią fundament

Asia-Rojo - skrzynie robiliśmy z deski elewacyjnej, takiej jak chałupka.
Takie zdjęcie znalazłam, 2019:

Jak sobie powiększysz to zobaczysz, że tam są narożniki. Błąd. Mrówki się w nich panoszyły, naniosły wszystkiego, skrzynie się "rozsadzały". Teraz jak będziemy robić nowe, to raczej będzie decha do dechy.
I cały czas myślę o impregnacji drewna. Patrząc na kompostownik, który stoi i ma się dobrze kolejny rok, wydaje mi się, że pójdę w kierunku pokostu. Być może po uprzednim opaleniu. No i dechy grubsze.

Super pomysł z tym opaleniem. Nie pomyślałam o tym.
Mój m. tez jest dłubak, perfekcjonista, ale nie taki jak Twój.
Czekam na efekt końcowy i życzę cierpliwości, tylko nie wiem, czy bardziej Twojemu m. czy Tobie