A z tematów nie kocich, a ogrodowych to dziś zaoszczędziłam kupę pieniędzy
A trafiło mi się na trasie centrum ogrodnicze.
Nie został kupiony oczar - bo nie było.
Nie zostały kupione bratki - bo było tyle, że nie mogłam się zdecydować
Nie zostały kupione niezapominajki - a śliczne były, kwitnące, po 6 zeta duża doniczka - ale mi się głos rozsądku włączył i świadomość, że niezapominajki kwitną w maju, a jak teraz kupię to będę latać z kolejnymi doniczkami i myśleć jak je okryć żeby nie zmarzły

Generalnie - bardzo jestem dumna z siebie i poczynionych oszczędności
Jutro przeliczę ile dziś zaoszczędziłam i odłożę do nowej skarbonki założonej z myślą o misie kortenowej... Małżonek mówi, że mnie pogięło... I że ta misa to będzie miska dla kota i że wariactwo za tyle kasy kotu miskę kupować. No ma trochę racji, ma, ale jak patrzę u Aprilka i Gosi na te misy to chcę... Ale tylko z tego co odłożę do skarbonki
P.S. Nowego Mercedesa też dziś nie kupiłam - ale nie będę liczyć na ile mis mi wystarczy

Mocarna jesteś z tymi oszczędnościami
Ja za to kupiłam dwa oczary i kupę bratków i daniki i wierzbę i iglaczka ....i nic nie zaiszczędziłam, ale dostałam róże w gratisie( No na Mercedesie jednak zaoszczędziłam)

Ten sposób oszczędzania skojarzył mi się ze sposobem grania w ruletkę Joanny Chmielewskiej opisany w książce „Cale zdanie nieboszczyka” . Zamiast obstawiać, przeczekiwała .

Ania-anpi - jak policzysz koszt mercedesa i różę w gratisie - no są szanse, że budżet Ci się zepnie
Judith - akurat tego motywu nie pamiętam (choć wydaje mi się, że Chmielewską czytałam tyle samo razy ile Anie z Z.W.) Być może moja niepamięć jest związana z tym, że nigdy wcześniej nie oszczędzałam w ten sposób

Ja mam trzy koty.
Nie wiem, gdzie łażą, ale na spanie wracają codziennie.
One są takie pół domowe, pół wychodzące.
Zimą śpią w domu nocą, a latem śpią w domu w dzień
Teraz jest już lato

Natomiast moje to łażą osobno.
Nie kochają się aż tak.

Magara napisał(a)

A z tematów nie kocich, a ogrodowych to dziś zaoszczędziłam kupę pieniędzy
A trafiło mi się na trasie centrum ogrodnicze.
Nie został kupiony oczar - bo nie było.
Nie zostały kupione bratki - bo było tyle, że nie mogłam się zdecydować
Nie zostały kupione niezapominajki - a śliczne były, kwitnące, po 6 zeta duża doniczka - ale mi się głos rozsądku włączył i świadomość, że niezapominajki kwitną w maju, a jak teraz kupię to będę latać z kolejnymi doniczkami i myśleć jak je okryć żeby nie zmarzły

Generalnie - bardzo jestem dumna z siebie i poczynionych oszczędności
Jutro przeliczę ile dziś zaoszczędziłam i odłożę do nowej skarbonki założonej z myślą o misie kortenowej... Małżonek mówi, że mnie pogięło... I że ta misa to będzie miska dla kota i że wariactwo za tyle kasy kotu miskę kupować. No ma trochę racji, ma, ale jak patrzę u Aprilka i Gosi na te misy to chcę... Ale tylko z tego co odłożę do skarbonki
P.S. Nowego Mercedesa też dziś nie kupiłam - ale nie będę liczyć na ile mis mi wystarczy

Hehe, No bardzo oszczędne Twoje zakupy
Ja nie palę od urodzenia. Zaoszczędziłam chyba już nawet na parę mercedesów

Ale jesteś twarda ja na pewno bym się skusiła choćby na bratusie

Haha ja podobnie jak Ewa, też nie palę od urodzenia...na kilka mercedesów powinnam już uzbierać, ale parking prawie pusty - pewnie spora część kasiorki jednak na rabaty trafiła

Hahaha, myślę, że spokojnie możesz dziś poszaleć, skoro tyle udało się wczoraj zaoszczędzić