Ale gości Fajnie, że do mnie zaglądacie - bardzo mi to dziś humor poprawiło, a tego mi trzeba, oj trzeba Odpowiadam zbiorczo: Sfochowana jest faktycznie bardzo zaangażowana w nową rabatę Udeptuje glinę aż miło Uważa, że te wszystkie patyczki na pewno są "po coś", "dla kota" Posadzone są póki co róże, które kupiłam w doniczkach. I pomarańczowe jeżówki. I fioletowe mini budleje. Stan doniczek - zero. Czekam na róże z gołym korzeniem, będą po 20 października. Obelisk będzie na groszki pachnące. Zuza dobre pytanie zadała. Odpowiedź brzmi - weny mi brak do wszystkiego I do rozmieszczenia róż, i dodatków i samej roboty Chciałabym posadzić wszystko tak, żeby nie przesadzać później - fanką tetrisów nie jestem. Pogoda u nas od dwóch dni wręcz idealna - w końcu lato jakby A ja czuję niemoc straszną. I robię nic ogrodowo Na swoje usprawiedliwienie mam to, że moje myśli są dalekie od ogrodowania. Mamy na tapecie problemy zdrowotne, jak bardzo poważne to się dopiero okaże... Ale sam lęk nie jest fajny Ale pojutrze lecimy do Pragi, pierwszy nasz wyjazd od kupna działki - urywamy się z łańcucha i zapominamy o wszystkich problemach A przynajmniej podejmiemy próbę zapomnienia