Mamy 4 krzaki. Nie przejadamy ich ale ile zbieramy to nie wiem. Nigdy nie ważyłam. To też zależy od sezonu letniego. Czasem jest mniej a czasem jest ogrom.
Też próbowałam wybierać winogrona do produkcji win bo wtedy są słodsze. Owoce zjadamy jeszcze w październiku. Im dłużej wiszą na krzaku tym słodsze zwłaszcza gdy dużo słońca.
Możesz spróbować tych co HanaK podaje.
Skoro sprawdziła i jest zadowolona to super. Sama sobie zapiszę te nazwy
Co do sadzenia to jakoś nie przypominam sobie żeby mężaty coś specjalnie się starał. Standardowe postępowanie jak przy każdej roślinie.
Patrycja, fajnie, że temat ogarniasz, bo wiadomo, że Ty zrobisz najlepszy research
Ja też o winoroślach myślę w ramach planu 5letniego
Odnalazłam dziś swoje swoje notatki i znalazłam tam taki wpis, obstawiam, że Ani-Makao, od razu wstawiam ku pamięci, bo może Ci się przyda na przyszłość:
"I tu akurat mogę podpowiedzieć bo mój mąż to fachowiec w kwestii winorośli.
Sadzisz tak głęboko jak jest w doniczce. Mają korzenie palowe więc rosną w głąb ziemi. Warunek jest jeden - jak najwięcej słońca na korzenie i roślinę. Korzenie muszą się grzać. Dlatego u my wysypaliśmy glebę wokół winorośli kamieniami a w słońcu są od 11:00 do samej nocy. Patelnia.
Po zimie budzą się zawsze tylko wiosenne przymrozki zawsze je dopadają i muszą ruszać od nowa ale ruszają.
Co do cięcia to wybierasz 2-3 mocne pędy i rozkładasz je na boki poziomo. I te pędy są na zawsze ich się nie tnie no chyba że z długości. Wszystko to co wyrośnie z tych pędów będzie owocować a jesienią po owocowaniu przycinasz te pędy na 4-5 oczek. Wiosną możesz skrócić na 2-3 oczka lub zostawić 4 i poczekać aż się obudzi.
Te dwa pędy będą coraz grubsze ale ich nie ruszasz. Regulujesz tylko te co wyrastają z tych dwóch głównych.
Kilka zdjęć z jednego z naszych winorośli
3 pędy stare rozłożone na dwa piętra. Jeden poszedł dołem a dwa w górę do stelażu wyżej
Z nich wyrastają cieńsze pędy i je tniemy góra na 4 oczka po owocowaniu"
Widziałam wpis Ani Makao nawet ze zdjęciami. Z tego co już zdążyłam przeczytać to jak się kupuje sadzonki 1-roczne to na owoce trzeba poczekać ze trzy lata. To może Magaro czas na sadzenie w tym roku? Zimy u Ciebie mocne, to i jakieś rosyjskie/ukraińskie odmiany byłyby dla Ciebie korzystne (z dużą mrozoodpornością). Ja właśnie szukam takich na warunki lubelskie i z automatu wiele odmian odpadło.
Im więcej grzebię w necie w poszukiwaniu odmiany tym trudniej ją wybrać. Dodatkowo trudno ograniczyć się tylko do dwóch. Zaszaleję i wybiorę 4 lub 5 sztuk, miejsca mam sporo. Win raczej robić nie będę, większość chce mieć na bezpośrednie spożycie, soki na zimę, może rodzynki itp. Zawsze lepiej mieć nadmiar niż za mało i dokupować w sklepie/na targu.
Wstępnie wybrałam:
- deserowe białe: Piesnia lub Timur
- deserowe różowe: Jubilej Hersonkiego Dacznika lub Julian
- deserowe ciemne: 217-40-3-1 lub Wiktoria 5 lub Nadieżda Rannaja
- beznasienne: Eiset Sedless lub Kiszmisz zaporowski
- dekoracyjne (altany): Konkord R.lub Swenson Red
W jednym filmiku na youtube dotyczącym ekserymentalnej uprawy przy jednej z plskich uczelni znalazłam taki komentarz:
Nie mam napinki
Na ten rok mam plan postawienia i zagospodarowania terenu wokół nowej szklarni, poszerzenia lekkiego dwóch rabat i pomocny Małżonkowi przy płocie. To drugie szczególnie wolno nam idzie bo strasznie jesteśmy uzależnieni od pogody - a u nas sezon nieprzewidywalny
Winogrona więc wciąż w dalszej perspektywie, ale bardzo mnie to w sumie cieszy bo będę korzystać z Twoich doświadczeń