Te już są przerośnięte, a jedna wypustka zamierza nawet kwitnąć.
Edit:
Doczytałam i muszę się poskarżyć na moje solarne światełka. Mam od kilku lat kule duże i mniejsze oraz reflektorki i takie śmieszne kiwające się 60 cm nad gruntem małe kuleczki po 10 w wiązce. I... Wszystkie mój e-M przerobił na kabel. Po prostu w takim ogrodzie jak mój gdzie jest tyle miejsc słonecznych, co trochę bardziej zacienionych solary to bardzo zły pomysł. Wieczorem przy mniej słonecznej pogodzie miałam wkurzający festiwal migania zanim włączały się stałym światłem, a zimą nardzo krótko świeciły. Tylko kiwaczki, na razie zostają jako solary z przyczyn technicznych.
Świdośliwa Lamarcka, mam 4 sztuki na froncie. Na razie jeszcze malutkie są. Dziś już w rozkwicie.
Na rabacie z czosnkami miałam glinę, ale dostała drobną korę, obornik koński, piasek. Potem odczekaliśmy kilka miesięcy zanim było sadzenie, bo obornik był świeży. Warstwa takiej grubości:
Pytałam czemu sobie na wcześniejszym stadium do omleta nie ścięli to powiedzieli, że w tym roku planują nie ścinać, a jedynie dla ozdoby je mieć.
Co do lampek to inne modele u mnie na razie dobrze działają, a te kablowe wcale. Mimo zalewania puszek żywicą, lutowania kabli, a nie skręcania, dawania termoskurczek cały czas mamy jakieś problemy i nam korki wywala. Dawno temu nawet o tym pisałam tutaj, bo szukaliśmy przyczyn i rozwiązań dla tego problemu. Problem jest na obwodzie z trzema reflektorami i trzema lampami stojącymi.
Asia Rojodziejowa pokazywała ostatnio swój wózek do przewożenia roślin. Wrzucam swój nieco inny model. Ten jest o wiele mniej pakowny, ale w załączeniu z kierowcą skrzatem, łopatą, bagażnikiem z opcją przechylania przez naciśnięcie guzika (jak w wywrotkach) sprawdza się w przypadku małej akcji sadzeniowej. Dzisiaj były to m.in. ciemierniki.
Jedno i drugie. Mąż podejrzewa, że winowajcą jest słaby model lampek, bo zauważył dużo nalotu na miejscu wkręcania żarówki. W samych kloszach pojawia się skraplanie wody.