Patrycja_KG_Lu napisał(a)

Nadszedł czas na przeniesienie gałązek hortensji do ziemi. Odsetek tych, które przeżyły jest mały niestety.

Właśnie mnie korci, żeby te które przeżyły już dać do ziemi. Może im będzie trochę lepiej...

Edit: nie wytrzymam, idę sprawdzać już

Edit2: u mnie bardzo podobnie. z perlitu u 3 wytworzyły się korzenie. U reszty, nawet tej, która ma spore, zielone i bardzo witalne listki ani pół korzonka. W wodzie do tej pory z niezwiędniętych zostały mi raptem 3, które mają dość spore ale tylko te wypustki. Wsadziłam je testowo do ziemi. Zastanawiam się, czy te ukorzeniacze, w których się czasem macza patyczki coś dają.
Za rok wsadzam w ziemię pod hortensją.

Ukorzeniła mi się sama z gałązki niechcący przysypanej ziemią hortensja bukietowa, może to jest sposób? Latem odgiąć, przysypać, przycisnąć i na wiosnę tadaaam

Szkoda tylko, że to hortensja, która mi się nie podoba Nie znam odmiany.

Dziewczyny a może dodać do ziemi - już do gruntu- trochę ukorzeniacza . Może to Wam pomoże .

Bardzo ładne korzonki hortensji! Te 3 ładne sadzonki dałabym już do osobnych doniczek, żeby rosnące korzenie się nie plątały, bo później możesz mieć problem z rozsadzeniem.

An_na napisał(a)

Ukorzeniła mi się sama z gałązki niechcący przysypanej ziemią hortensja bukietowa, może to jest sposób? Latem odgiąć, przysypać, przycisnąć i na wiosnę tadaaam

Szkoda tylko, że to hortensja, która mi się nie podoba Nie znam odmiany.

Sposób z najwyższą skutecznością z tego co słyszałam. Tylko w moim przypadku ogród pusty jest i nie mam jeszcze czego przyginać, w kolejnych latach dopiero.

Część przedszkola, ta druga na parapecie w łazience.

Imponujące przedszkole
Jeżeli jesteś cierpliwa to mogę Ci ukorzenić u siebie i wiosną wysłać

Łoł ostro jedziesz. W życiu tylu sadzonek w domu nie miałam. Jak Ty to ogarniesz?

Patrycja podziwiam Cię, nie znam się na warzywach wcale

Wszystko okaże się w sezonie jak mi wyjdzie w tym roku. Może trochę za dużo niektórych mam, ale wolę tak niż za mało. Najwyżej podzielę się z gośćmi, znajomymi, sąsiadami. W mojej nowej gminie jest grupa dla mieszkańców na FB bardzo aktywna. W zeszłym sezonie ludzie nadmiar z ogródków sprzedawali. Zwłaszcza ten eko szukały matki z małymi dziećmi. W razie co to jakieś wyjście też jest. Trzymajcie kciuki za korzystną pogodę dla roślinek.
Aniu na razie nie wymagają one dużo pracy. Podlewanie, przekręcanie, mizianie, jedno pikowanie tylko było. Dużo roślin jadalnych wymaga uwagi na początku, a potem tylko odchwaścić i zbierać.
An_no piszę się na wszystko co możesz zaoferować, bo pustki na rabatach. Zaczęłam zamawianie roślin na te dwie wąskie rabaty z przodu, czyli żywotniki, seslerie, szałwie, kocimiętki. Trójkątna pod oknem kuchennym na jesieni, te w okolicach domu i przedogródek w 2024. Reszta chyba w 2025 r.